Małe porównanie:
Przy Ściganej (Haywire), Angel of Death to majstersztyk!
Wprawdzie filmy (choć nie tak bardzo) różnią się od siebie fabularnie, lecz w obu
przypadkach główną bohaterką jest świetnie wyszkolona zabójczyni.
Zoe, znacznie wiarygodniej przedstawiła swoją bohaterkę, popisując się jednocześnie
bardzo dobrymi scenami walki (w przeciwieństwie do Giny, która co najwyżej dobrze
wyglądała)
Muzyka w filmie jest bardzo dynamiczna i świetnie oddaje klimat, czego niestety nie można
powiedzieć o Ściganej, gdzie czasami musiałem po prostu wyciszyć dźwięk ;p

Gdyby ktoś miał wątpliwości na jaki film się zdecydować, to gorąco polecam Angel of death.
Film ogląda się przyjemnie i na pewno nie będzie to stracony czas.