Nigdy nie czytałam powieści, nie widziałam żadnej jej ekranizacji, lecz tytuł jest mi od dawna
znany i zawsze słyszałam o nim pochlebną opinie. Tylko po co teraz czytać czy oglądać jak
znam jej zakończenie? Może i są osoby co przed oglądnięciem filmu lubią wszystko o nim
wiedzieć od A do Z, ale są też tacy którzy zapoznają się tylko z fabułą, aby dowiedzieć się czy
taki film go zainteresuje. Czytam różne recenzje, nie napisze że nie, ale w żadnej recenzji
nie ma nigdy szczegółowego zakończenia, tylko opis zachęcający potencjalnego widza do
oglądnięcia. Teraz jak nawet go obejrzę to już będę wiedziała, że Anna wskoczy pod pociąg.
Zero zaskoczenia. No brawo.....
Wiesz, w tym problem, że jednak spora część ludzi zna taką klasykę literatury i to nie ich problem, że ty akurat z tym dziełem nie miałaś do czynienia.
A jeżeli nawet nie książka, to jest chyba kilkadziesiąt ekranizacji, pierwsze z lat 10-tych ubiegłego wieku i jeszcze nieme, więc ludzie znają tę historię od dziada-pradziada. Nie widzę nic gorszącego w umieszczeniu streszczenia w opisie ekranizacji książki znanej na całym świecie.
Rozumiem, że mogłabyś się czepiać, gdyby chodziło o jakąś nowość filmową, gdzie naprawdę każdy może być zaskoczony zakończeniem, ale w takim wypadku to jest trochę śmieszne. To tak, jakby czepiać się, że w opisie Przeminęło z Wiatrem napisano, że Scarlett nie będzie z Rhettem lub że w Looney Tunes zaznaczono, że Kojot nigdy nie zjadł Strusia Pędziwiatra, ;).
Nie zaznaczyłam tego, ale chodzi mi o każdy film, bajkę itp. A jak napisała Kedda to opis to nie streszczenie. Poza tym uwierz mi nie tylko ja nie miałam z tym tytułem nic wspólnego. W szkole nie był nawet wspomniany, a i nie każdy lubi oglądać filmy tego typu, zwłaszcza mężczyźni. Ja wiem tylko, że to klasyk, ale jakoś nigdy nie udało mi się go przeczytać ani obejrzeć i nie wiem czemu skoro jak piszesz ma tyle ekranizacji, a ja takie filmy uwielbiam. Poczekam już na najnowszą wersje.
Osobiście polecam wersję z 1997 roku z Sophie Marceau i Sean Bean'em(jakoś nie wyobrażam sobie 19-letniego chłopaka w roli boskiego Wrońskiego, jak to ma miejsce w najnowszej wersji) .
A jeżeli chodzi o samą w sobie klasykę Tołstoja to koniecznie zobacz 'Wojnę i Pokój' :)
Racja, Sophie Marceau była najlepsza...
A tak odnosząc się do głównego tematu, to na długo przed przeczytaniem książki, pomimo że nie było nic o niej w szkole, to i tak wiedziałem, że kończy się śmiercią Anny.
Mam 20 lat, po Annę Kareninę sięgnęłam niedawno, wcześniej wiedziałam tylko że to 'klasyk' i dzieło Tołstoja. Czytałam z zaciekawieniem, bez świadomości że Anna rzuci się pod pociąg, bo ani w szkole się o tym nie dowiedziałam, ani znajomi takich książek nie czytują żeby mi zdradzić zakończenie, a mama wiedziała że nie może mówić mi co się będzie działo w książce. Dobrze że na stronę filmu trafiłam po skończeniu czytania, bo byłabym niepocieszona... Co prawda wątek Lewin/Kitty był ciekawszy, ale Anna to mimo wszystko tytułowa postać. Zakończenie nie jest moim zdaniem sprawą oczywistą, mimo że od książek i tematów związanych z książkami nie stronię. Rozumiem oburzenie i popieram w pełni krytykę streszczenia fabuły filmu, zamiast zamieszczenia jego opisu!
Opis umieściła Malwina Grochowska, w skrócie mg. Geniusz, po prostu geniusz. Dowód: http://www.filmweb.pl/news/FOTO%3A+Przed+czym+chowa+si%C4%99+Keira+%22Anna+Karen ina%22+Knightley-86012
Dziwię się,że do tej pory nie zmienili tego feralnego opisu i ślę wyrazy współczucia wszystkim osobom, które jeszcze nie czytały książki, a zdążyły przeczytać streszczenie na filmwebie :)
Ten opis United International Pictures to jeden wielki spoiler. Rozumiem jeżeli ktoś czytał książkę czy oglądał wcześniejsze adaptacje to wie, jak skończyła się ta historia. Nie widzę sensu, by zdradzać zakończenie. W ten sposób zabierają przyjemność tym, którzy chcą udać się do kina lub obejrzeć ten film w taki czy inny sposób.
"Petersburski high-life" mnie zabił.
Choć im bliżej zakończenia lektury, tym bardziej człowiek się utwierdza w przekonaniu, że finał musi być tragiczny, to zdradzenie końcówki w opisie jest skandalicznie nieprofesjonalne.