Byłam dzisiaj na filmie i jestem w totalnym szoku. Moim zdaniem to film dla osob o mocnych nerwach lubiacych stresujace momenty. Ogladałam już kiedyś dwie czesci obecności nie ukrywam także przerazajacy w niektórych momentach, egzorcyzmy Emily Rose, a także pierwszą część Annabelle. Jednak uważam, że ten film wywarł we mnie najgorsze emocje. Byłam wprost przerażona. Chciałam płakać i nie wiedziałam co mam tam ze sobą zrobić. Film jak najbardziej scenicznie bardzo dobry, a także gra aktorów była pierwszorzeda lecz ze względu na przerazenie z którym wyszłam z sali kinowej nie zdecydowalabym pojsce na niego drugi raz ;)
Całkowicie się zgadzam. W swoim życiu obejrzałam dużo horrorów, tych niby strasznych i tych trochę mniej, po prostu lubię ten gatunek, ale nowa Annabelle to prawdziwy rollercoaster, szczególnie w drugiej połowie filmu. Bez przerwy coś się dzieje, jedna scena grozy goni drugą - zero ''odpoczynku''. Ostatni raz tak się bałam jak w wieku siedmiu lat oglądałam ''Klątwę'' ;) A pomyśleć, że do niedawna uważałam, że żaden horror mnie już nie przerazi.