Zadziwiająco dobry film jak twórczość reżysera Godzilli i Ataku pająków - klimaty rodem z
serialu Rodzina Borgiów - znakomicie odtworzone realia epoki, scenografia, wnętrza, stroje
etc. Co do fabuły - całkiem zgrabna conspiracy theory (szkoda że bez Gibsona). Dobry film,
choć na pewno nie arcydzieło pomimo wynajęcia sir Dereka Jacobiego jako konferansiera.
Zgadzam się w 100%. Odniosłem identyczne wrażenie. Nie chce się aż wierzyć, że reżyserował go Emmerich. Także doszukiwałem się jakiegoś małego podstępu, który miałby coś wspólnego z fabułą filmu. Cuchnie jakąś konspiracją reżyserską :]
Film bardzo dobry, nie ma się w zasadzie do czego przyczepić. Świetna rola szczególnie Edwarda Hogg'a (Robert Cecil). Zgadzam się także, że arcydziełem absolutnie nazwać tego obrazu nie można, ale jak na współczesną papkę wlatującą na ekrany kin, jestem bardzo mile zaskoczony.
Paul Anderson też ostatnio pozytywnie mnie zaskoczył - do Trzech muszkieterów podchodziłem jak pies do jeża - zwłaszcza po trailerze - ale muszę wyjątkowo zgodzić się z Panem Muszyńskim (zwykle nie trawię jego recenzji na filmwebie) - z przymrużeniem oka nawet nieźle się to ogląda - może dlatego że byłem świeżo po projekcjach Immortals, Thora i czegoś tam jeszcze 3d - na tym żałosnym tle film wypadł przyzwoicie - może dlatego że zachowali pewne wątki z genialnej prozy Dumas'a