W reakcji na werdykt oscarowy podkreśla się niski budżet filmu. Budżet nie jest miarą wartości filmowej. Ani tzw. „niezależność” produkcji. Obejrzałem ostatnio wartościowe filmy z tej kategorii (np. „Fremont”, „Nasienie świętej figi”, „Jak zostałam perliczką”). „Anora” to „Kevin sam w domu” dla nastolatków, tyle że współczesną młodzież ten typ humoru nie bawi.