Anora jest jedynie produktem chwilowego trendu i polityki nagród. Mało kontrowersyjny, ale „wystarczająco odważny”, „wystarczająco artystyczny”, żeby zebrać głosy. W przyszłości nikt nie będzie go wspominał jako arcydzieło, ale na chwilę wpasował do układanki oscarowej.
I jeszcze zakończenie w którym nasza para uprawia sex w samochodzie. Brawo, panie Baker, ja bym na to nie wpadł.