Z filmu wyszłam w połowie, nie mogąc uwierzyć, że naprawdę ma tak dobre oceny, bo:
- nie widziałam żadnej głębi i charakteru w bohaterach, nie pokazano żadnych ich przemyśleń, ich historii, a ich wszystkie rozmowy brzmiały jak słaby small talk. Ani i Iwan są tępi, puści, pozbawieni wartości i nie mają zainteresowań innych niż pieniądze i imprezy.
- zupełny brak realizmu w pokazaniu środowiska pracy głównej bohaterki: ma miłego szefa, jej praca jest zupełnie bezpieczna i pozbawiona ryzyka bycia wykorzystaną. Czemu? Czy to ma pokazywać że praca takiej tancerki jest super i ma same plusy?
- scena w której dwóch rosyjskich osiłków wynajętych przez bogacza przez jakieś pół godziny stoi potulnie i daje się okropnie wyzywać, zniszczyć dom i złamać sobie nos drobnej dziewczynie i nawet nie potrafi zmusić jej żeby przestała krzyczeć, jest po prostu absurdalna (może nie rozumiem tego poczucia humoru). Czuję, że film pokazuje że w takiej sytuacji warto zachowywać się jak główna bohaterka, idiotycznie i zupełnie bez obawy przed konsekwencjami - a wiadomo że w prawdziwym życiu źle by się to dla niej skończyło, nie wiem co ta scena miała na celu, może to żeby ludzie poczuli się "powerful" utożsamiając się z bohaterką i wyobrażając sobie że też mogą być takimi bad assami?
Zupełnie nie rozumiem przekazu tego filmu, rozumiem tylko że niektórym mogło się to fajnie oglądać bo było wizualnie ładne i były baśniowe sceny dzikiego imprezowania bez konsekwencji i może ludzie lubią sobie wyobrażać w marzeniach że też tak robią i jest super. Zgadzam się z jedną z ocen, że to "film dla pokolenia tiktoka" :(
"Zupełny brak realizmu w pokazaniu środowiska pracy głównej bohaterki" - skąd czerpiesz wiedzę na temat ww. profesji? Oto fragment recenzji Agnieszki Jakimiak: "Cała ekipa złożona była z osób, które pracują albo pracowały jako striptizerki, eskortki i tancerki – pojawiają się one w filmie w aktorskich rolach, ale były też konsultantkami scenariuszowymi."
I jeszcze: szkoda że nie dałaś szansy filmowi wybrzmieć do końca, Twoja ocena byłaby wtedy rzetelna. Nie jestem pokoleniem tiktoka, a film do mnie trafił.