Skąd fenomen tego gniotu?
Próbowałem, bez uprzedzeń, okiem neutralnym chociażby dotrwać do końca seansu… Nie udało mi się dwukrotnie. Nic mnie w tym filmie nie urzekło czy przykuło mojej uwagi. Przypomina paradokumenty rodem z Polsatu. Widać krytycy dostrzegli w obrazie coś więcej niż ja.
Mam to samo, historia jak z trudnych spraw, płytka, bohaterowie, może poza Igorem, sztampowi. Mam wrażenie, że teraz po tych wszystkich nagrodach, ludzie próbują dopisać temu filmowi jakąś głębie.
O tak, historia z "Trudnych spraw", a ja z kolei czułam się jak bohaterka "Dlaczego ja (oglądam tego gniota)". Zgadzam się z Twoją opinią o dorabianie filozofii oraz intelektualnej głębi - myślę, że krytycy po prostu są skonfundowani werdyktem Akademii i tyle... Przecież jak można na forum powiedzieć, że totalna chała zgarnęła 5 statuetek? Szczerze? Z roku na rok jest coraz gorzej... Z perspektywy "Anory" - to "Barbie" oraz "Wszystko, wszędzie, naraz" uważam teraz za arcydzieła kinematografii... Boshe, co się dzieje z X Muzą???