Czy tylko mnie zdziwiło jak łatwo nasza bohaterka weszła na pokład tego samolotu? Miałem nadzieję, że naprawdę wynajmie drogiego adwokata (za pierścionek, który dałby jej Igor) i uzyska porządne pieniądze od rodziny małego Iwanka. To by świadczyło o sile tej bohaterki, a nie jej kolejne krzyki i bluzgi.
Chyba, że bohaterka wcale nie jest silna, a raczej pogubiona (to sugeruje ostatnia scena)? Ale w takim układzie możnaby pokazać ją jak faktycznie zakochuje się w Iwanku. To by mogło wzbudzić nasze współczucie. Albo, że nie jest już w stanie nawiązać żadnej uczuciowej relacji z mężczyznami, ale wtedy jej walka o zachowanie tego małżeństwa jest trochę bez sensu.