Ten film to prawie drugi Gantz 1, trochę to nudne oglądać to samo od początku, poza paroma scenami które były nowe. Podobały mi się sceny z Nishim Joichiro...
aha, zapomniałabym, świetnie zagrani byli mężczyźni- allieni w tunelu po tym jak ten facet pożegnał się z Kishimoto. Naprawdę zachowywali się i wyglądali jak obcy w ludzkiej skórze, zastanawiam się czy do ich zachowania wykorzystali jakieś efekty specjalne czy nie bo nawet sposób w jaki ten facet który wsadził palec w podgardle mężczyźnie odwracał głowę był taki... allienowaty
Ano i dodam że komentarz pisałam w trakcie oglądania, tzn. przed końcem, ale po skończeniu muszę dodać, że końcówka dobra, jak ten obcy zamordował tego narratora, człowieka. Powstaje też zapytanie kim jest ten ktoś grany przez Yamadę Takayuki, który pojawił się i w poprzedniej części Gantza i czemu tak wyglądał Kato pod koniec flmu gdy go zobaczył i co ma wspólnego z tymi obcymi w skórach ludzkich. W gruncie rzeczy wygląda na dobrego gościa. Taka ciekawostka, w scenie z parasolkami wszyscy mają czarne tylko on przezroczystą :D