Scena w której Chiara poznaje prawdziwego Zimmera. Jak to jest zagrane, jak to jest wyreżyserowane. Mistrzowska scena w której aż kipi od emocji i erotycznego napięcia. Muzyka Talgorna unosi cały film. W trakcie oglądania filmu od razu widać jak na dłoni, że wzorem dla Salle nie są niechlujny Nolan i przeestetyzowany Fincher, tylko niedoścignieni mistrzowie thrillera: Hitchcock i jego pojętny uczeń, De Palma.
W tej scenie główna zagadka zostaje rozwiązana, ostrzegam raz jeszcze, że to naprawdę wielki spoiler. Nie oglądać przed obejrzeniem filmu.
http://www.youtube.com/watch?v=zIhwz38iUc4
Faktycznie, jezeli sie tej scenie przyjzec, ale bez niej film bylby jakis nijaki. Jest jeszcze jedna scena. Gdy "ptysiowi" wysypuja sie tabletki (fioletowo zielone?) na stalowych kreconych schodach, jak one pozniej tancza zgodnie z wstrzasami rosyjskiej mafii.