W filmie były takie ładne słowa, nie pamiętam czy mówił to Antoni, ale chyba nie, to raczej był narrator czyli jego przyjaciel ten złodziej bez ucha. Mówił o miłości czy życiu przy końcu filmu.
Baaaaaaaardzo proszę o pomoc w znalezieniu tego cytatu, tych pięknych słów. HELP!

Życie jak rwący potok co tryska ze skały, rozbija się o nią, ślizga się po stromych zboczach,
unosi wszystko co napotka i zastyga umierając w stawie w dolinie.
Życie, porywy i smierć, lecz wszystko na nic jeśli nie odnajdziemy spokoju i miłości w domu Boga.

Ludzi zadłużonych i uciskanych przez banki komercyjne, prześladowanych przez komorników i molestowanych przez różnej maści firmy windykacyjne.

:<

...mimo, iż odnoszę wrażenie, że postacie były mocno przerysowane, a szczególnie św. Antoni. Film nadrabia zdjęciami i dobrym ujęciem tematu. Warto obejrzeć.