Pamiętam, ze ten film ogłądałam już kilka ładnych lat temu. Mimo, że byłam do niego nastawiona sceptycznie to mnie miło zaskoczył. Niektore momenty filmu bardzo mi się podobały :) i robiły wrażenie. Oczywiście nie dorównuje klasyce gatunku - "Egzorcyście", ale da się obejrzeć.
Trudno się nie zgodzić ;)Egzorcysta był straszny, a ten film bywa zabawny, ale wciąż ma niezłą atmosferę, dobre zdjęcia (Joe D'Amato), muzykę Morricone oraz Niccolai, no i dobrze się ogląda. Pewne nawiązania do Dziecka Rosemary też są (wygląd głównej bohaterki, scena opętania).
Na plus wypada policzyć też scenografię - wspaniałe wnętrza domu rzymskich patrycjuszów oraz osobliwą scenerię sabatu z przeszłości, jak również miejsce spalenia na stosie czarownicy. Nawet w takim filmie widać zamiłowanie Włochów do elegancji.