Nudne dialogi, sam pomysł też taki sobie i próby straszenia cały czas w ten sam sposób. Spokój, spokój, a tu nagle bach. Już myślałem że trochę się wyróżni na tle innych horrorów, bo wydawało się że murzyn przeżyje, ale koniec końców zginął i on. Od początku było wiadomo kto przeżyje. A i "główny zły". Nie wiem co autorzy mieli na myśli, chyba chcieli zrobić coś w stylu Freddyego Krugera, ale ewidentnie nie wyszło.