Nie oszukujmy się, moda na niskobudżetowe filmy o cyborgach i androidach minęły. Teraz liczą się efekty a konkurencja na tym polu jest spora.
Dlatego film mozna polecić w zasadzie tylko zagorzałym fanom gatunku.
Produkcja nie jest zła a drony górnicze które latają po pustkowiu wyglądają moim zdaniem lepiej niż te z Terminatora 3 choćby (!)
Niestety jest też kilka (typowych dla takich filmów) wad.
Po pierwsze w opozycji do nowoczesnych androidów i futurystycznych maszyn stoją... XX-wieczne jeepy i inne pojazdy naziemne, którymi poruszają się bohaterowie. Mozna puścić wodze fantazji i uznać to za celowy zabieg (bo kataklizm, bo te nowoczesne drony są zbuntowane z powodu wirusa i dlatego ludzie korzystają z archaicznych jak na te czasy pojazdów). Nie oszukujmy się jednak bo tak naprawdę chodziło o zaoszczędzenie budżetu. Źle to wygląda gdy historię podciąga się pod budżet a nie odwrotnie.
Druga sprawa to aktorstwo. Uważam, że dwójka głównych bohaterów zagrała całkiem okay. Oddano różnice w charakterystyce między androidem a człowiekiem. Niestety poza może jeszcze głównym bad-assem reszta zagrała jak przystało na tanie produkcje z kanałów typu SCI-FI. Szkoda.
Trochę zabrakło również jakichś smaczków wyróżniających film z gatunku albo chociaż dopracowania scenariusza. Chodzi mi chociażby o takie szczegóły jak bezsensowne sceny pracy więźniów. Co oni tam robili? Przerzucali piasek z miejsca na miejsce? Można było wątek uwięzienia ludzi lepiej wykorzystać.
Nie można jednak filmowi odmówić klimatu. Fan go doceni.
Tak więc podsumowując całość nie jest zła i ociera się o przyzwoitość.
Mozna obejrzec ale bez nastawiania się na jakieś wyjątkowe kino s-f.
5/10
Trochę pospoileruję.
Mnie się podobał główny pomysł scenariusza: w skutek nieuwagi i pośpiechu konstruktora jeden z androidów jest podatny na perswazję i potrafi się zaprzyjaźnic z człowiekiem.
Niestety filmowi brakuje artyzmu, wszystko jest rozpuszczone w beczkach rzemiosła filmowego. To nie jest kwestia budżetu, to kwestia wrażliwości autorów. A szkoda, bo wiele bezsensów w scenariuszu i wykonaniu można by było łatwo pozamykac dramatycznie jakimś wybiegiem w stylu błąd programowania androidów czy przekłamania w komunikacji.