Jak na film 'dokumentalny' - nie wyszlo to nawet zle, znani aktorzy, ciekawe ujecia... Razi przede wszystkim fakt, ze film jest typowo amerykanski - to tlumaczy wszystko, lacznie z calkowicie przewidywalnym koncem z doniosla muzyczka i usmiechami na twarzy. Ale w koncu to jest dokument... Ogolnie zas - film jest po prostu nudny i zapomnimy o nim w kilkanascie minut po wyjsciu z kina/odejsciu od telewizora. Jedyne co kolata mi po glowie to fakt osamotnienia w kosmosie, i tej czarnej pustki... Ale tego w filmie opartym na faktach z pewnoscia nie da sie przedstawic, a w szczegolnosci w filmie z Happy-endem. 4/10