Amerykanie robią najlepsze filmy. Perfekcja w oddaniu realiów, stroje, fryzury, detale, samochody, telewizory, kapsuła, nasa. Do tego aktorstwo zazwyczaj na najwyższym poziomie. Minimum efekciarstwa. Najbardziej film mi przypomina 8 pasażera Nostromo.
Apollo tworzy niejako prequela całej kosmicznej sagi.
Pierwsze strachy w kosmosie to powinien być ten film, prawdziwy początek, surowy, bez superkomputerów ale z prawdziwymi łebskimi inżynierami robiącymi cuda na kiju z niczego.
Maestria kina i dokonań człowieka w erze sprzed komputerów i internetu.