Czy my mówimy o tym samym filmie? Byłem wczoraj w kinie i jestem szczerze zawiedziony. Mangi Shirowa Masamune zajmują bardzo ważne miejsce w moich zbiorach, ale ten film nie przemówił do mnie. Jest do bólu efekciarski, a co najgorsze, jest zrealizowany tak, jakby głównymi odbiorcami byli 12-latkowie. Krótko mówiąc, jest sztucznie i infantylnie (kaszlący robot? bo ranie postrzałowej brzucha? zastrzyk przez pancerz? dziwne to trochę). Poza tym rysownik miał też słaby dzień, dawno nie widziałem takiej nienaturalnej animacji... Krótko mówiąc, biedny ten film. Nie polecam