To co w nim dobre, to niewielkie zamerykanizowanie. Brak pościgów, strzelanin itd. Tempo akcji jest wolne, a jednak zauważyłem, że fabularnie przez pierwsze 20 minut wydarzyło się tyle, ile w innych filmach do połowy.
Bardzo konkretna treść, całość fabuły jest obfita i w pełni wypełnia te dwie godziny, co dzisiaj wcale nie jest już normą. Aktorzy średni włącznie z Craigiem, być może taka była idea żeby nie silić się na duże aktorstwo. Na plus też utrzymanie akcji w Rosji oraz częste dialogi w ich języku. To też nie jest norma, bo przecież ile razy nasi amerykańscy bohaterowie nie mają problemu z barierą językową, a jeśli, to nawet, w najdalszej Mauretańskiej wiosce albo gdzieś w dalekim Bangladeszu znajdzie się wśród dzikich ludów jeden taki co akurat mówi "po naszemu" albo nawet studiował na uniwersytecie... etc ;)
Tu akurat jest podobnie, bo ilość anglojęzycznych starych Rosjan których spotykają bohaterowie jest zatrważająco dużo, ale przynajmniej w miarę zostało to wytłumaczone.

Warto, intensywny, choć nie porywający lekki thriller zbudowany na tle historycznym w całości dziejący się w realiach Rosji
6/10