Obejrzałam ten film w zasadzie tylko ze względu na Hiddlestona. Miał być psychologiczny dramat, a wyszedł naprawdę nudny twór. Niestety, mocno się zawiodłam. Jedynym atutem są brytyjscy aktorzy ze swoim cudownym brytyjskim akcentem. Bo to nie aktorzy zagrali źle - po prostu scenariusz i, wydaje mi się, reżyseria naprawdę mogła być lepiej dopracowana.
Zgadzam się. Tak samo chciałam zobaczyć Hiddlestona w innej roli, i nawet jeśli jego gra aktorska była dobra (acz nie mówię, że była), to wydaje mi się, że nie bardzo miał się jak wykazać. Film zdaje się być pozbawiony akcji, niby coś się dzieje, ale nic większego z tego nie wynika. Brakowało mi historii, może i był pomysł, ale realizacja pozostawia sporo do życzenia.