W tej kolejnej zwariowanej komedii Coenów jest pewien motyw na który warto zwrócić uwagę. Oto jeden z bohaterów opowiada dowcipy o Polakach (w stylu tych o policjantach, czy blondynkach). I trwa to prawie przez cały film. Aż do ostatniej sceny, kiedy zatrzymuje go policja, a on opowiada kolejny głupi dowcip, nie zauważywszy wcześniej, że policjant ma na nazwisko Kowalski...