Film już niekoniecznie. Ale jako tło do imprezy sprawdziło się wyśmienicie. Szkoda, że autorzy
przyjęli akurat koncepcję filmu kręconego z ręki przez jednego z bohaterów, czyli coś a'la "Cannibal
Holocaust". Ale rozumiem, że to było podyktowane kwestiami budżetowymi. Chciałbym film z tymi
samymi potworami obejrzeć nakręcony w sposób bardziej profesjonalny.
Z grubsza to mniej więcej tyle, co można o tym filmie powiedzieć. Potwory są super, ale tak poza nimi to...cóż, trochę bieda. Pomysłowości już dalej bez wątpienia brakło. Film nie jest ani straszny, ani przytłaczający klimatem, ani poza maszkarami ciekawy, ani też wciągający czy dobrze skonstruowany. W zamian niestety przez dużą część nudnawy, niezbyt dobrze zagrany, a nade wszystko - w ogólnym rozrachunku słabo wymyślony i poprowadzony. Potencjał był, ale w dużej mierze został zmarnowany. Wiele rzeczy można by zmienić i doszlifować. Choć oczywiście z drugiej strony cały czas trzeba pamiętać o ograniczeniach budżetowych, No i jeszcze może o ile w scenach "statycznych" makabry trochę jest (chociaż niekoniecznie jestem takowej zwolennikiem), to już w scenach walki mogło by być trochę bardziej krwawo i efektownie. Cóż, trudno się mówi, jednak ostatecznie nie jest tak źle. Jako tako się oglądało. I to pomimo bardzo nielubianej przeze mnie konwencji "kręcenia z ręki/found footage.
Dokładnie tak - dobry film na imprezę przy piwku. Obejrzałem z kumplami wczoraj na sylwka i było super. Rewelacyjne potworki, reszta wykonania niestety już nie tak dobra. Film byłby znacznie lepszy, gdyby nie był kręcony "z ręki". Niestety budżetowość i kiepskie aktorstwo zabija tu mocno potencjał - świetnie wykonane SS-frankensteiny zasługują na lepszy film.