Prawdziwa historia: Pewien Francuz nakradł motywy z innych bajek, filmów, książek, napisał parę płaskich, stereotypowych postaci, dodał różne dziwne dialogi i zrobił z tego film. Liczbę plagiatów skończyłem liczyć na 12. Nie chciało mu się zbytnio nawet wymyślać imion bohaterów, stąd mamy Baltazara tylko przez M. Szkoda, że nie umieją już robić bajek na miarę "Króla Lwa", lub pierwszego "Shreka".