bezsensownych bajek dla dzieci, które nie przekazują za bardzo nic, poza tym, że są nafaszerowane techniką komputerową. Poza shrekiem (ale też tylko pierwszym) i może dwoma wyjątkami wszystkie kręcone dla dzieci filmy z ostatnich kilku lat nie nadają się dla nikogo... ja swojej małej siostrze ich nie pokażę... bo za trudno nakręcić coś z przesłaniem króla lwa? lepiej ściągnąć z pocahontas fabułę do avatara, co?
Co?Nie wydaje mi się,żeby ,,Shrek" był bajką dla dzieci,tym bardziej,że to raczej komedia.Oglądałaś w ogóle ten film?Wydaje Ci się,że poza fajnymi komediami i filmami akcji nie można zrobić fajnych filmów.Fabuła nie jest ściągnięta,bo film powstał na podstawie książek Luca Bessona.:)Mi się podobał.Super film.:D
Pozdrawiam Gabro_filmweb.
jestem wychowana na całkiem innych bajkach, a pan Besson nawet jeśli bawi się w pisarza, dalej jest tylko reżyserem. jeśli chodzi o bajki dla dzieci, wolę "latający zamek hauru" (anime dla dzieci), "zakochanego kundla" (DAWNY disney), Mulan...
Shreka oglądałam, a i owszem, pierwsza część jest zdecydowanie bajką. Reszta nie jest niczym (nieśmieszącą komedią, bajką dla dzieci, ale z tekstami nie dla dzieci, infantylizmem dla dorosłych)
Co do filmów akcji i komedii - wręcz przeciwnie- jestem ich wrogiem... ale w wydaniu amerykańskim. Uważam, że kino europejski jest lepsze, a azjatyckie doskonałe.
a w arturze i miminkach widzę analogię do alicji w krainie czarów (książki i tej starej animacji disneya, a nie tego czegoś, co teraz powstało i jakkolwiek nie jest najgorsze z alicją ma niewiele wspólnego) zmieszaną z małą dozą książek Verne (również zekranizowanych) i Mrówką Z (film chamsko bazuje na tych trzech źródłach, aż do bólu, ja widzę dużo analogii). Film "artur..." widziałam przy okazji świąt gdy zostałam wręcz zmuszona do obejrzenia go z młodszą siostrą. Zwykle nie unikam jak ognia bajek, ale ta była wyjątkowo kiepska. Pomimo moich dwudziestuparu lat na koncie dalej bawią mnie DOBRE animacje. Niestety, ta nudziła...
Co do pana brewki_102 - wypowiedź godna 10 latka i chyba tyle masz skoro bronisz czegoś takiego podając takie "argumenty". Mógłbyś mnie przekonać czymś innym, ale tobie chyba zależało jedynie na obrażeniu mnie, bo myślę inaczej niż ty... Na szczęście myślę, że podrośniesz i jest jakaś szansa żę zmądrzejesz. Miminki możesz sobie lubić do śmierci, ale nie radzę drugi raz używać tych samych argumentów, bo może się okazać, że poza mną ktoś też zareaguje i zamiast zbanować cię na portalu filmowym - dostaniesz w ryj. Koniec.
A pana Gabro pozdrawiam, wolę pogadać, nawet jeśli ma to formę sprzeczania się niż ciszę :)