Najlepszym filmem roku okazuje się niemy, czarno-biały film. Coś co było prawie wiek temu.
To co raz boleśniejszy znak, że już nic tylko z dnia na dzień się co raz bardziej cofamy. Nie
mogę się doczekać jak Nagroda Pulitzera dostanie coś na wzór wiadomości pełnej skrótów
i emotikonek lub rysunków jak w jaskini średniowiecza a Grammy jakaś płyta ze Swingiem.
Artyzm umarł już na dobre.
Nie zmienia faktu, że film dobry. Jednak po co zabawa w hołdy. Nagradzanie tego co już
było. Już niech idzie w strone Avatarów, chociaż nienawidzę tego całego 3DCrapu, ale
chociaż jest coś nowego. A tak.. byleby nie zaczęła się fala niemych filmów.. Niech ta
zabawa w hołdy kończy się na razie..
Nie zapominaj, że są ludzie którzy lubią widowisko gdzie jest dużo akcji, wybuchów i efektów specjalnych i dla tych odbiorców przesłanie i otoczka nie są potrzebne, żeby wyciągneli maksymalną przyjemność z oglądania filmu (a przecież o to w tym ostatecznie chodzi). Kwestia gustu poprostu. Za to osobiście podzielam twoją radość związaną z powstaniem filmu "Artysta". Moim zdaniem kamień milowy kinematografii.
pozdrawiam
nie no... oczywiście, że tak. chodzi mi tylko o to, że kiedyś dobre kino to była kwestia gry i ekspresji uczuć (to było samo w sobie trudne). Było to niezbędne, jeśli chciało się stworzyć coś niezwykłego. teraz w większości przypadków to kwestia dużej ilości kasy i dobrego sprzętu (czego posiadanie też łatwe nie jest).
nie twierdzę, że przejście na tę stronę jest GENERALNIE gorsze, bo przecież jest mnóstwo dobrych filmów, a te które ktoś uważa za średnie, ktoś inny bardzo ceni.
Być może wyraziłam się niepoprawnie, ponieważ uderzyła mnie wypowiedź o "cofaniu się w rozwoju" przez takie dzieło jak "Artysta". Uważam to za podobne stanowisko jak to, że nie powinno się już tworzyć bajek "rysowanek" (takie jak choćby "Mulan" czy "Król lew"), bo przecież istnieją techniki komputerowe, które mogą tworzyć takie efekty jak te w "Shreku" czy "Zaplątanych". Osobiście uważam, że o niczym nie powinno się zapominać i znaleźć złoty środek.
Zgadzam się ;) Z chęcią podyskutowałbym kiedyś prywatnie o innych filmach ;)
pozdrawiam
Nie do końca się zgadzam. Istnieje pewna grupa ludzi, którzy uważają że kino skończyło się wraz z wprowadzeniem dźwięku. Czyli jedyne prawdziwe filmy to nieme. Nie uważam żeby kino nieme było gorsze. Facetowi nalezy sie Oscar za sama odwagę zrobienia takiego filmu dla widza, który chłonie tandetną papkę (koniecznie w 3D) a nazwiska Bergmana czy Kurosawy nic mu nie mówią. Być może mam trochę, hm, "wypaczone" spojrzenie na kino ze względu na wykształcenie (filmoznawca) ale mi sie tam taki eksperyment podoba. Pewnie też dlatego że jestem człowiekiem sentymentalnym ("Cinema Paradiso" rządzi!;)) i tak jak wole stare gry komputerowe (te z lat 90tych) od współczesnych tak stare kino (niekoniecznie nieme i czarnobiałe, ale "stare" wg przeciętnego widza) wolę od nowego syfu tworzonego dla analfabetycznych murzynów z tic takiem zamiast mózgu.
A ty skąd wiesz co to jest artyzm? Artyzm to był kiedyś. Niestety kino i muzyka począwszy od lat osiemdziesiątych zaczęły się cofać w rozwoju. Szczyt nowoczesności i zarazem tandety to Lady Gaga i Avatar. To, że ten film jest jako taki nie oznacza, że jest gorszy od kina 3D bo to dzisiejsze kino to w ogóle tandeta. A tak w ogóle to coś ci się chyba pomyliło. Kiedyś kino i muzyka były sztuką. Dźwięk był niewyraźny, obraz czarno biały, ale była to sztuka. Dziś mamy tylko produkt a nie sztukę. A tak w ogóle to co tak z tym Pulitzerem wyskoczyłeś? Przecież to dzisiaj nagrody dostaje chłam bo nie ma niczego innego. Kiedyś były wielkie dzieła.
Kolejny Pan Od Wielkiej Nostalgii Za Czasami Kiedy To Filmy Były Dobre A Mleko Bardziej Białe *wali głowąw ścianę*
Chyba czegoś nie rozumiem. Osobiście zgadzam się z kowalsky20, że kiedyś w filmie było więcej artyzmu, więcej treści i na pewno więcej sztuczek wypartych dziś przez efekty specjalne. Ja osobiście uwielbiam stare kino, ale to nie koniecznie znaczy, że uważam, że kiedyś wszystko było lepsze, bo jest to zupełna przesada. Uważam jednak, że stare kino powinno się szanować, choćby dlatego, że dało początek temu co niektórzy lubią dzisiaj (szanować, nie znaczy lubić czy kochać).
Mam wrażenie, że ta dyskusja bierze się z niezrozumienia drugiej osoby, a nie odmiennych opinii.
Może się mylę...
Bo mi sie podoba.To proste człowieku.Jak ktoś jest normalny to jak się komuś coś podoba interesuje się tym i zna się na tym to pisze w danym temacie. Jak komuś się nie podoba,to znaczy, że nie jest fanem a jak nie jest fanem to po chu.ia tutaj włazi i pisze? Takiego czegoś to ja nie rozumiem. Ja nie pisze na forum transformerów czy bibera bo tamtego nie oglądam i nie słucham, nie katuję się tym co mi nie podchodzi i tamto dla mnie nie istnieje a tobie też radzę tak zrobić i stąd wypier.dolić jak nie jesteś fanem to spiep.rzaj.
Z ciekawości, co roku oglądam wszystkie filmy nominowane do Oscara, by mieć swoje zdanie, więc nie moja wina, że akurat nominowano takie kino.
Tak poza tym to ogarniasz, że są są pozytywne i negatywne opinie? Ja jestem w tej drugiej, wyrażam taką i ch.uj mnie obchodzi, że masz z tym egzystencjalny problem i musisz pisać takie rzeczy typu "jak coś tam coś tam to po ch.uj to robisz".
Bo mogę. "Bo mnie stać kur.wa."
To nie te czasy, że pod kazdym filmem mają być tylko obsrane tęczą opinie jaki to film jest super i jaki to z kogo fan. Dziadzia Stalin by się z tobą pewnie zgodził. O ile to by były filmy o nim. "Nie lubisz - nie przyznawaja się/nie oglądaj albo polub"
Poza tym podoba mi się jak tacy jak ty chcą pokazać, że są w jakiś sposób lepsi i tak słodko prowokują. To proste człowieku. Jak ktoś jest normalny to to toleruje i wyraża swoją konstruktywną opinie a nie głupkowate stwierdzenia "po ch.uj". :)
Dobra wypowiadaj się. Nikt ci nie broni chociaż wypowiadasz się w temacie, w którym za ch.uja pojęcia nie masz.