Obejrzałam choć wzbraniałam się przed tym. I teraz przepraszam. Zasłużony Oskar. Historia - piękna, ujmująca. Muzyka- arcydzieło. Powrót do konwencji kina niemego i czarno-białego- fenomenalna realizacja. Nie nudziłam się nawet przez chwilę. Oczywiście wzruszyłam się do łez. Uważam, ze pies powinien dostać zasłużoną statuetkę za rolę drugoplanową. Koniecznie obejrzyjcie!
Zgadzam się, cieszę się, że Akademia miała odwagę nagrodzić taki film, o którym wiadomo było, że wzbudzi kontrowersje bo wymaga od widzów porzucenia sztampowości, i nadążania za ładunkiem emocjonalnym, niesionym w mimice, ekspresji ciała tak, że nie odczuwa się braku typowych dialogów, wiadomo było również, iż spora grupa odbiorców nie ma dostatecznie rozwiniętej percepcji by znieść czarno- biały a do tego wymagający umiejętności wczucia się w atmosferę takiego filmu. Męczą się biedacy i zaśmiecają forum właściwie nie wiadomo po co.