Myślałem, że nie dożyję czasów gdy w końcu ktoś wpadnie na pomysł by nakręcić film w starych klimatach i w dodatku tyle nominacji do oskara choć osobiście nie interesuję się oskarami to dobrze, że dostrzegły ten film masy.
Tiaaaa, ciekawe, czy Gilette zacznie wypuszczać brzytwy na rynek, a na dyskotekach będziemy tańczyć kontredansa:/ Co jest odkrywczego w cofaniu się w rozwoju jakiejś dziedziny o stulecie? Można prać na tarze, tylko po co? Nieporozumienie.
Ponieważ reżyser chciał pokazać coś innego, coś o czym ludzie już zapomnieli, a co ma wielki w sobie urok. Oboje z moim partnerem byliśmy filmem zauroczeni. Nie ma praktycznie dialogów, a i tak wiedzieliśmy o co chodzi. Każdy z nas ukladał inne narracje w swojej wyobraźni, według własnych upodobań, zamiast przyjmować gotową papkę.
Nie wszystko co nowe jest lepsze, po co czytać książkę skoro można obejrzeć film? tą kwestię fabuła tego filmu porusza. Ten film jest o walce starego z nowym.
Idąc za tropem myślenia Aquill, myślę, że chodzi raczej o pytanie, po co przepisywać księgi ręcznie, skoro wymyślono druk... Film jest faktycznie o walce starego z nowym, ale Aquill chyba nie z tym polemizowała...?
Pozdrawiam