Film świetny, wciągający. Nie da się od niego oderwać wzroku. Przez cały czas wydawało mi się, że oglądam ten film w roku około 1930. Mam 12 lat, a tak mi się spodobał, że spokojnie mogę go ocenić jako arcydzieło. Kurcze. Niemy film, a wszystko jasne. Zastanawiam się czy ta historia jest wymyślona, czy zawiera trochę w sobie prawdy. Niezwykły klimat :D Czy w przeciętnym, starym, niemym filmie też były takie napisy?
Zawiera trochę prawdy. Wiele aktorów miało problemy by się "przestawić" na dźwięk. Niektóre gwiazdy musiały odejść, bo ich głos się nie podobał ludziom jak Polka Pola Negri. Podobna tematyka jest w "Deszczowej piosence".
Tak, napisy były w większości filmów niemych. Polecam na poczatek choćby "Światła wielkiego miasta" Chaplina.
nawet dużo prawdy. głos to jedno, ale wielu aktorów odeszło z kina dlatego, że nie potrafili przestawić się na sposób grania z dźwiękiem - przecież w filmach niemych oni grają mimiką i gestami, muszą być one bardzo wyraźne, nieraz i przerysowane, więc jak dorzuci się do tego dźwięk to wyglądają wręcz nienaturalnie
Długo zbierałam się do tego, żeby obejrzeć ten film, bo cały czas się zastanawiałam, jaki jest sens robienia takich filmów współcześnie....ale po obejrzeniu stwierdzam, że był to całkiem ciekawy pomysł i wyzwanie dla twórców, żeby oddać ducha tamtych czasów..gra aktorska fenomenalna!!!
Serio masz 12 lat ????? Jakoś nie chce mi się wierzyć.... Mój syn ma 7 i poł ale tak dojrzale nie potrafi się wypowiedzieć/wypisać....
Tak, a poza tym mam też 163 cm wzrostu i wyglądam na 16-latkę ;) wszyscy się dziwią, ze mam tyle lat, no ale cóż... A co w tym dziwnego? w wypracowaniach też potrafię wypowiedzieć się językiem " dojrzałym"... :D ... W końcu 12 lat to nie tak mało :D
Porównywanie siedmiolatka do dwunastolatki. Jakież to mądre.
A film mnie rozczarował, oglądałem nieme filmy nie raz i były naprawdę dobre, natomias "Artysta" znudził mnie po około 40 minutach. Ostatecznie obejrzałem do końca, ale mnie nie zachwycił, po takiej promocji i nominacji do Oscara spodziewałem się czegoś lepszego.
Napisy w kinie niemym są znakomitą metodą, jeśli ktoś chce poćwiczyć język obcy, a boi się, że nie nadąży za dialogami. Polecam, wypróbowane w rodzinie.
No, ogólnie od takich filmów nie powinno się odrywać wzroku, bo wtedy człowiek by nie wiedział o co chodzi :D