Juz na dzien dobry wiesz o czym bedzie, co sie wydarzy i jak sie skonczy ale to wcale nie
przeszkadza by uwierzyc w boga kina niemego i jego piekna nastepczynie, ktora juz mowi.
Realizacja tego obrazu nie pozostawia wiele do zyczenia. Juz dawno nie slyszalem w kinie
takiej kojacej ciszy :)
Jak przystalo na kino nieme : tablice z napisami, ale na chwile pojawia sie rowniez dzwiek (pomijam muzyke)
nie wiem na czym polega magia kina niemego, kiedy na sali zapadala calkowita cisza, momentami czulam sie troche dziwnie zmieszana ale to taka mila odmiana. bo zawsze wokol tyle dzwiekow, glosow, muzyki, zawsze cos sie musi dziac. a tu nagle musisz zdac sie bardziej na gre aktorow i muzyke, niz na jakies wylewne dialogi - nagle slowa traca tak na prawde znaczenie. A dzwiek pojawia sie tak na prawde tylko w dwoch scenach i wtedy dopiero uderza widza z sila potrojna. Genialne uzycie dzwieku, dokladnie tam gdzie byl potrzebny.
fabula raczej prosta i niezbyt zaskakujaca ale wystarczajaca zeby trzymac widza w pewnym napieciu, z lekkim poczuciem humoru i doskonalymi ujeciami powstal niebywale wyjatkowy film. dowod na to ze czasem dobrze jest wrocic do podstaw, bo mimo tak szybko rozwijajacego sie przemyslu filmowego nie ma to jak stary dobry film bez super efektow specjalnych, bez 3D i HD. tak mi sie przynajmniej wydaje.
Zgadzam sie. Ogladajac ten film czulem autentyczny powiew swiezosci. Swietny film, swietny pomysl na scenariusz i rezyserie, fantastyczna gra Bejo, byla niczym oryginal z kina niemego. Co ciekawe, film jest rowniez zabawny i smiech nie byl wzbudzany przez idiotyczne pomysly, gagi ale przez subtelne zarty. Polecam.