Bo co to za noir bez femme fatale?
Generalnie historia skonstruowana całkiem przyzwoicie. Gra aktorska na bardzo wysokim poziomie, naturalna, bez niepotrzebnego gwiazdorstwa. Tyle, że całokształt wypada zaskakująco niewyraźnie, blado. Brakuje momentu kulminacyjnego, jakiejś iskry. Nie ma pierwszoplanowej postaci. Zamiast tego uwaga widza zostaje podzielona na kilku bohaterów, co powoduje zbyt duży dystans do każdego z nich.
Mimo wszystko warto.
6/10