Po kilku świetnych filmach grozy z Hiszpanii , jakimi były większość produkcji zrealizowanych przez
obiecującego reżysera Jaume Balaguero , pięknym , mrocznym i niezwykle poruszającym
Sierocińcu , był również klimatyczny " Pokój dziecięcy ". Z czasem jednak produkcje z tego kraju są
niestety coraz to bardziej słabe. Dostajemy bajki dla dzieci w stylu " Mama " , " Intruzi " i gnioty w
postaci " Afterparty " , dwóch ostatnich części REC , a także w najnowszym " Axmodexia ". Hiszpanie
widocznie spoczęli na laurach robiąc tak kiepskie filmy. Mimo wszystko liczę na to , że pod ręką
Balaguero wyjdzie jeszcze nie jedno dzieło , bo udowodnił nie raz , że potencjał ma ogromny , ale
póki co nie wygląda to dobrze.
Tak jak piszesz Dark Angel. Poziom gwałtownie zaczął się zaniżać. ''Sierociniec'', ''Pokój dziecięcy'', ''Aparecidos'' i ''Kręgosłup diabła'' (choć to bardziej mieszane argentyńsko - hiszpańskie), to przynajmniej niezłe produkcje. Niektóre nawet dobre. Następnie przyszła kolej na kino przeciętne - ''Intruzi'', ''Mama'', ''Emergo'', ''Delikatna'', aby Hiszpanie zaczęli zjeżdżać w dół horrorami pokroju ''KM 31'' (niewykorzystany potencjał), skończywszy na tragicznych produkcjach jak własnie ''Asmodexia'', ''Afterparty'', czy ''Uciec przeznaczeniu''. Jeszcze by coś dorzucił.
A przecież na starym kontynencie wiodą nadal prym i są w czołówce światowej. Zastanawia jedno. Co takiego się dzieje, że się ...źle dzieje?
pozdrawiam
Do tych dobrych produkcji dodałbym jeszcze dwie pierwsze części " REC " i " Apartament " ( w sumie chodziło mi właśnie o te filmy zrealizowane przez Balaguero + " Delikatna " ) . Co do " Emergo " i " Intruzi " zgadzam się , że są to przeciętniaki , a " Mama " to jak dla mnie nudna bajeczka , lecz wielu osobom się ta produkcja podoba. Jest jeszcze w miarę niezły " Dagon " i " Ciemność " - oceniłem je na 6. Te trzy ostatnie tytuły , które wymieniłeś to już niestety totalna porażka. Z pewnością zobaczę " Aparecidos " , bo jeszcze go nie oglądałem. Jeśli chodzi o ostatnie zdanie , to tak jak napisałem , po prostu Hiszpanie spoczęli na laurach. Również Balaguero , który kompletnie mnie zawiódł ostatnią odsłoną " REC ". Niestety jak na razie nie zanosi się na to , żebyśmy obejrzeli jakiś dobry hiszpański horror. Powstają nowe , lecz są one kompletnie pozbawione klimatu. Od czasu do czasu warto sobie przypomnieć takie "współczesne klasyki" jak właśnie "REC" , tudzież "Sierociniec" , lecz zdecydowanie w tej chwili najlepsze horrory robią Amerykanie , a konkretnie James Wan ( on nawet filmy akcji robi genialne ). Z pewnością wybiorę się na premierę trzeciej odsłony Naznaczonego i " Poltergeist ". To będą chyba najciekawsze premiery tego roku , jeśli chodzi o kino grozy :).
''REC'' i ''Ciemność'' (kiedyś tam oglądałem i w miarę niezły z tego co kojarzę) mam już za sobą i rzeczywiście, to horrory, które są w stanie utkwić w pamięci, tym samym coś sobą reprezentują.
Jeśli chodzi o współczesny horror, od czasu do czasu trafią się takie perełki jak ''Babadook'' (choć bardziej to studium psychologiczne niż straszak), ale w obecnej chwili rzeczywiście prym wiedzie Wan. Pierwsza część ''Naznaczonego'' paradoksalnie nie przypadła mi z jakichś powodów do gustu. Z drugą było już zdecydowanie lepiej. No i jest jeszcze ''odgrzewana tematycznie'' ''Obecność''. Teraz czekam na ''Castlevanię'', ''Cooties'', wspomniany przez Ciebie ''Poltergeist'' (choć mam delikatne obawy), ''Goosebumps'' (he, to może być niezły ubaw), ''Sinister 2'' (jedynka naprawdę niezła), ''Krampus'', ''Crimson Peak. Wzgórze krwi'' (Del Toro też ma rękę i głowę do horrorów), no i czekam, aż puszą u mnie w kinie (raczej na tego gatunku filmy do kina nie chodzę, ale ''Obecność'' i ten film to wyjątki) - ''Coś za mną chodzi''.
Mam obawy jednak co do trzeciej części ''Naznaczonego'', a także prequelu ''Amityville'' (zupełnie niepotrzebny film ...chyba).
Czas pokaże....
pozdro
Jeśli chodzi o filmy psychologiczne , to jeden do mnie trafi , a inny niekoniecznie. Babadook oceniłem na 5 , bo jakoś niespecjalnie przypadł mi do gustu , lecz miał świetną muzykę i przemyślany ( jak się okazało na końcu ) scenariusz. Dla mnie dwie części horroru " Naznaczony " były genialne. Przy żadnym innym filmie się tak nie bałem ( chyba tylko " Martwa Cisza " , " Shutter - Widmo " i " Amytiville " zrobiło na mnie podobne wrażenie ). Jeśli chodzi o " Obecność " , to również jest to świetne , klimatyczne i staroszkolne kino trzymające w napięciu , lecz moim zdaniem było w nim może 20-25 % strachu jak z " Insidious ". Również jestem ciekawy " Goosebumps " , ale na nic poważnego tu nie liczę. Tytuł " Krampus " raczej niewiele mi mówi. Co do " Sinister " , to był jak dla mnie tylko niezły. Liczę , że druga część bardziej przypadnie mi do gustu. Jakoś oglądając horrory w kinie czuje lepiej klimat samego filmu , więc na dwójkę raczej się wybiorę :). Oglądałem kilka filmów Del Toro i on robi bardziej filmy fantasy z odrobiną grozy. Moim zdaniem jego najlepszą produkcją jest zdecydowanie " Labirynt Fauna ". Tych " Amytiville " chyba nigdy nie przestaną kręcić... ile to można oglądać ?. Część z 2005 roku mnie mega wystraszyła ( może dlatego , że oglądając go miałem ok. 15-16 lat ). Jednak kolejna odsłona jest chyba mało potrzebna , lecz przynajmniej będzie kolejny kolejny horror do obejrzenia w tym roku (?). Ja nie mam obaw co do " Naznaczonego " , bo trailery robią na mnie spore wrażenie. Tak samo jak zresztą " Poltergeist ". Jeszcze " Rings " może być ciekawy :).
Szukam hiszpańskiego (bo raczej nie portugalskiego) horroru sprzed kilku lat. Początki XX wieku, lub koniec XIX wieku, jakiś jasnowidz, jakaś rezydencja, przebudzona bestia z zamierzchłej przeszłości. Klimatem blisko Lovecrafta. Widziałem, zapomniałem, a teraz dręczy.
Jest jeszcze taki w tym klimacie, ale póki co go nie oglądałem. Może jednak o ten chodzi ?.
http://www.filmweb.pl/film/La+Herencia+Valdemar-2010-486121
Na dwie ostatnie części REC patrzę łaskawszym okiem, bo początek był znakomity ;)
Fakt, Asmodexia jest tak beznadziejnym filmem, aż przerwałem oglądanie po około dwudziestej minucie, a zwykle staram się dotrwać do końca nawet przy gniotach. Tu wszystko jest tragiczne, od scenariusza, przez aktorów na reżyserii kończąc.