Film jest jak nurkowanie w szambie - im głębiej się zanurzysz tym większe gówno zobaczysz.
Początek filmu naprawdę spoko się zapowiadał ale potem było coraz gorzej. A końcówka: bunt i potem sceny z katedry i z Londynu tak spłaszczone że szkoda gadać. Nawet nie można się doszukać logiki jak na tajne spotkanie i zapewne dobrze strzeżone wchodzi sobie assassin i wychodzi tak łatwo. Nawet w grze nie było tak prosto wejść np. do Watykanu, a tu w porównaniu do gier i uniwersum AC fabuła płytka i beznadziejna.
Jedynym plusem filmu jest Animus. Bardzo fajnie został przedstawiony.