Film nie jest tragiczny, ale czegoś mi tutaj zabrakło. Po pierwsze mam wrażenie, iż temat Assasina i całego Uniwersum jest na tyle złożony i rozbudowany, iż jest to raczej format na serial i kilka sezonów, a nie na jednorazowy film. Seans trwał prawie dwie godziny, lecz moje odczucia są takie, iż twórcy chcieli wszystko na szybko wcisnąć, przez co fabularnie wyszła pogmatwana i galopująca historia. Moim zdaniem po prostu temat jest za bardzo rozbudowany na jednorazowy film. Oczywiście mamy tutaj świetne stroje, oddany klimat oraz widowiskowe sceny jednak myślę, że fanatycy serii gier Ubiosftu będą w większości zawiedzeni. Samo urządzenie nazywane animusem pozwalające się osobie podłączonej odkrywać losy swoich przodków również nie wygląda podobnie do tego w grach. Na plusy zasługuje gra głównego bohatera, stroje oraz cały kompleks badawczy, w którym przetrzymywano innych asasynów. Tak ja zaczynałem na wstępie film, nie jest zły. Nawet mi się podobał, aczkolwiek sam nie jestem ultrasem gier z serii Assassin's Creed i osobiście ogrywałem tylko pierwszą część. Produkcja ma swoje wady i prawdziwi fani będą kręcić nosami mimo wszystko doceniam próbę podjęcia stworzenia czegoś dla fanów Assasina. Myślę, że jeśli ktoś zabrałby się za serial z takim samym rozmachem, a historią byłaby napisana porządnie i ciekawie rozbudowana to mielibyśmy sukces absolutny. Wlatuje naciągane nostalgią grania w jedynkę 7/10.