Jeśli twórcom tego filmidła z jakiś dziwnych względów zdaje się, że potrafia być zabawniejsi od Goscinny'ego, to się mylą..
1/10 - za bezczelne bezczeszczenie świętości..
Nikt nie bezcześci świętości! Komiks był genialny, ale i film jest świetny, gdy mam zły dzień potrafi naprawdę mnie rozweselić. Polski dubbing jest rozbrajający, choć zwykle nie cierpię filmów z dubbingiem - ten jest wyjątkiem :)
Szuwarcia, ja też bardzo lubię komiksy Gościnnego i Uderzo, ale nakręcić film z podobnym klimatem i lekkością, to zadanie bardzo trudne wbrew pozorom. Nie uważam, że twórcom filmu się to udało, bo sporo im brakuje do klasy komiksiarzy, niemniej jest to bezpretensjonalne, głupiutkie wprawdzie, ale trochę jednak rozweselające kino. Depardieu i Belucci dają tutaj radę, a i ten Debouzzel nie jest najgorszy. Polski dubbing nie wnerwiał mnie zbytnio, więc też wielkich zastrzeżeń do niego nie mam. Jeśli odrzucisz założenie, że filmowcy próbowali nakręcić wierną ekranizację, to możesz nawet nieźle się bawić.
Po co z dobrych żartów robić złe i podszywać się pod znany tytuł..? To tak, jakby ktoś chcial zparodiować Allena..