Jest to jeden z najgorszych filmów. To półtorej godziny seansu ciągnęło się w nieskończoność. Sami astro zombie pojawiły się w filmie 4 razy. Trzy razy podczas ataku i przez parę ostatnich minut kiedy już byli pokonywani (a właściwie jeden został wyłączony, a drugi sam się zabił). Ano tak. W filmie były całe DWA "zombie" z czego jeden był uruchomiony tylko na niecałą minutę bo poraził się prądem. Jak ktoś się zamierza porwać na oglądanie Astro Zombies to radzę zaopatrzyć się w alko i to duże ilości.