Wiele słyszałem zarzutów do komisji, za to że nie przyznała Atlasowi Chmur nominacji do
Oscara przynajmniej za charakteryzację. Podczas seansu dużą uwagę skupiłem właśnie do
tej słynnej charakteryzacji i szczerze mówiąc tutaj trochę się zawiodłem. Nie zrozumcie mnie
źle, charakteryzacja w wielu przypadkach była genialna, ale nie da się ukryć momentami
wypadała mizernie. Mam tu przede wszystkim na myśli charakteryzację azjatyckich aktorek,
oraz charakteryzację białoskórych aktorów grających Azjatów (jak to dobrze, że Portman nie
zagrała jednak Sonmi). Kiedy zobaczyłem pierwszą scenę wątku Sonmi to od razu zadałem
sobie pytanie "Czy tak ma wyglądać ta świetna i niedoceniona charakteryzacja?". Czy Atlasowi
Chmur nie słusznie nie przyznano żadnej nominacji, to nie wiem. Wg mnie na parę by zasłużył,
ale nie jestem pewien czy akurat za charakteryzację.
A w albumie fotograficznym nie masz zdjęć swojej rodziny, tylko jej członków? :D
I po co ta denna gadka kto co rozdaje?
Film słaby, charakteryzacja dobra. I na tym powinna się rozmowa skończyć.
Wiesz, Grinch dostał za samego Grincha. A taka np. Azjatka grająca Sonmi została "przerobiona" na białą damę, z kolei Mulatka Berry na białą Żydówkę. Już nie wspomnę o jej wcieleniu w świecie Sonmi, gdzie kompletnie jej nie poznałam:)
U Sonmi nie było jej za wiele. Tam był tylko ten element z "wypukłym czołem" (tak to chyba można nazwać).
Mi bardzo nie podobała się charakteryzacja białoskórych aktorów w jej wątku. Jak zobaczyłem na samym początku Weavina, to pomyślałem sobie, że on gra jakiegoś marsjanina rodem z lat 50/60, a nie Azjatę :P. To dziwne, że ta część charakteryzacji wypadła tak słabo w porównaniu z całą resztą.
Mi się wydaje, że taka charakteryzacja byłą związana z jakimś zanieczyszczeniem, bo te ich twarze były zdeformowane chyba nie przypadkowo. A tak na marginesie powiem Ci, że ja Weavinga w tym świecie rozpoznałam dopiero podczas egzekucji Sonmi:)
Ja nagrodziłbym film "Looper". Gdybym nie widział wcześniej "Mrocznego Rycerza" i "Incepcji" to pomyślałbym, że Gordon-Levitt rzeczywiście wygląda tak jak w filmie. Kapitalna robota charakteryzatorów.