PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=580801}

Atlas chmur

Cloud Atlas
2012
7,1 184 tys. ocen
7,1 10 1 183825
5,9 54 krytyków
Atlas chmur
powrót do forum filmu Atlas chmur

Nie poleciłabym komuś, komu się nie chce wysilać szarych komórek. Społeczeństwo niestety
strasznie nam się rozleniwiło i docenia już tylko banały(nie wszyscy oczywiście). Utarło się już, że
kino zabija wyobraźnie i odmóżdża. "Atlas chmur" jest niezwykle zawiły i zmusza do myślenia.
Komu się nie chce... trudno, raczej mu się nie spodoba.

ocenił(a) film na 7
oakley_123

Zmusza do myslenia? Niby w ktorym momencie? Kilka historyjek, czasem zabawnych, czasem przepelnionych akcja, ale niezbyt skomplikowanych i ogolne przeslanie filmu: jak cos zrobisz, to w rezultacie stanie sie cos innego i to moze wplynac na losy innych ludzi. Bardzo glebokie :P

ocenił(a) film na 8
Anoia

Podaj mi proszę film o twoim zdaniem głębokim przesłaniu. Każdy film można sprowadzić do banału streszczając go w trzech zdaniach.

ocenił(a) film na 7
miszatujest

A no mozna. To tylko moje zdanie. Mowilam, ze ten film niezbyt zmusza do myslenia (a propos tematu tego watku). To byl film w ktorym duzo sie dzieje i fajnie sie oglada. Moze to i duzo. :)

ocenił(a) film na 8
Anoia

Mam te same odczucia. Do myślenia zmusiło mnie np. "Pożegnanie z Afryką", bo ten film też nie każdy rozumie. W "Atlasie chmur" jak to napisała Anoia nie trzeba się jakoś specjalnie wysilać żeby zrozumieć film.

ocenił(a) film na 7
talia007

Ja mysle tak:
Ludzie myla dwie rzeczy: filmy, ktore zmuszaja do myslenia i - co najwazniejsze - do przemyslen z filmami tak napakowanymi akcja i roznymi watkami, ze czasem mozna sie zgubic, albo cos przeoczyc i potem kilka sekund sie traci na to, zeby cos tam ulozyc w glowie. W jakims sensie tez jest do zmuszanie do myslenia, tylko niezbyt tworczego. Takie zmuszanie do myslenia, to ja mam, jak gram w Sapera. :P Niektore filmy o Jamsie Bondzie tez mnie w ten sposob zmuszaly do myslenia. ;)
Nie zrozumcie mnie zle, mi sie nawet podobal ten film!

ocenił(a) film na 9
Anoia

No ja właśnie o tym! Ludziom się po prostu nie chce pomyśleć i narzekają na to że zbyt poplątane. A to przecież miało takie być. To miałam na myśli mówiąc nie jest banalny. Że trochę trzeba ruszyć głową żeby załapać o co chodzi.
A co do głębi filmu, to posiadają ją nie tylko melodramaty. Film akcji też może ją mieć i uważam że "Atlas chmur" właśnie ją ma. Jeśli naprawdę nie miałyście żadnych przemyśleń po obejrzeniu to współczuje, bo film przesłaniami przeciekał i to nietrywialnymi.

ocenił(a) film na 7
oakley_123

Naprawde, ludzia za wszelka cene probuja sie dopatrzec glebi gdzie jej nie ma. Film jest zawily, ale mysle, ze wszystko zrozumialam, chyba niepotrzebnie sie martwisz o moje zdolnosci logicznego myslenia. Moze po prostu niektorzy mysla szybciej? ;) Nie narzekam, ze jest poplatany, przeciez mowie, ze mi sie podobal. No Ok, jest w filmie milosc, poswiecenie, wybory, ale coz, Hitman tez poruszal te kwestie. :P (Kolejny, fajny film, swoja droga!). Ta dyskusja nie ma wiekszego sensu.

ocenił(a) film na 9
Anoia

Nie napisałam "Anoia ten film nie jest dla ciebie bo nie myślisz", bo nie znałam Twojej opinii. Napisałam do wszystkich tych, którzy twierdzą, że film jest do kitu, bo jest zbyt zawiły. Jeśli zrozumiałaś ten film choć po części to znaczy, że użyłaś szarych komórek oglądając go i jesteś myśląca w tym kontekście jaki miałam na myśli w swojej pierwszej wypowiedzi.

ocenił(a) film na 9
Anoia

Głębsze znaczenie ma niemal każdy film. Bardziej lub mniej zaznaczony. Bohaterowie filmów akcji posiadający różne ideały są często wzorem dla wielu, którzy nawet nie zawsze zdają sobie z tego sprawę. Nawet sobie czasem nie zdajemy sprawy, że filmy czy książki, które obejrzeliśmy/przeczytaliśmy dla czystej rozrywki, cichaczem nas wychowują;)

oakley_123

przestań już dyskutować bo mylisz pojęcia... przyznaj się do błędu bo wychodzisz a co raz większego... domyśl się kogo.
Zmuszać do myślenia to może "incepcja" bo scenariusz jest zawiły...
do przemyśleń, refleksji mogą zchęcać filmy Bergmana czy inne dramaty traktujące o np. II wojnie światowej... np polski film "Róża".
Atlas Chmur to widowisko z wielowątkowym dość zawiłym scenariuszem ale prostym w odbiorze z nutą symboliki oraz dość płytkim przesłaniem że "nasze czyny za życia mogą odbić swoje piętną w przyszlości/na innych pokoleniach".
Dlatego panie Oakley skończ pseudointelektualne wywody bo (opcja nr.1) albo jesteś głupi i źle zinterpretowałeś film albo (opcja nr.2) teraz jest ci głupio że popełniłeś błąd i nie potrafisz przyznać się do błędu.
Jeśli po tym co napisałem bedziesz dalej dyskutować i walczyć o swoje racje to dowód że wybierasz opcje nr.1 :) Pozdrwiam

ocenił(a) film na 9
___ice___

Nie mylę pojęć, tylko używam wyrazu, który można dwojako zrozumieć bez konkretnego wyjaśnienia o który rodzaj myślenia mi chodzi. I to jest jedyny błąd do którego mogę się przyznać i rzeczywiście pluję sobie w brodę, że nie sprecyzowałam na początku.
Żeby się całkiem nie zapluć naprawię ten błąd teraz.
Na samym początku, tworząc ten temat, miałam na myśli "myślenie" w sensie umiejętność logicznego myślenia i te sprawy. Czyli (jak zresztą napisałam, choć może nie dosłownie) że przyczyną wielu negatywnych ocen jest zawiłość filmu., ponieważ przed stworzeniem tematu, przeczytałam wiele wypowiedzi o tym, że to straszny chłam i że trzeba się najpierw porządnie najarać, żeby w ogóle zrozumieć. Aby podobne posty nie odstraszyły tych, którzy jeszcze nie oglądali, napisałam co napisałam.
Potem Anoida, która pierwsza opacznie zrozumiała mój kontekst "myślenia" podsunęła mi do głowy, że może film nie budzi takiej burzy przemyśleń (tu w sensie duchowym) jak wymienione przez Was dramaty. Pewnie dlatego, że nie wywiera takiej fali współczucia dla bohaterów. Nie mniej jednak jest to film z przesłaniami. Jeśli ktoś zapomniał odsyłam chociażby do plakatów, które są na filwebie. A zapamiętać warto, bo myślę, że są bardzo aktualne. I może ktoś kiedyś, będąc w trudnej sytuacji, przypomni sobie ulubiony film akcji i jego bohaterów, którzy mieli takie a takie ideały. Jak już jednak zaznaczałam, ten temat wyszedł na powierzchnie przypadkiem i dyskusja o nim nie był moim pierwotnym zamiarem.
I w końcu pozwolę sobie skomentować twój ostatni akapit. Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale można to porównać do wypowiedzi w stylu: "Nie dostawaj awansu, który mi się należy, bo jak dostaniesz to znaczy że jesteś głupi".

ocenił(a) film na 7
oakley_123

No ok, ale nie Anoida, tylko Anoia, brzmi nieco podobnie do 'annoying'. ;) Tak jak mowie, film byl calkiem niezly. Nie myslalam po obejrzeniu go za duzo, ale ja w sumie lubie takie filmy. Jak ogladam za duzo trudnych w odbiorze filmow, albo dolujacych dramatow, to mi sie humor psuje. :P

ocenił(a) film na 9
Anoia

Okey, pardon. Anoia :D

oakley_123

co palisz? :)

ocenił(a) film na 9
___ice___

I ty mi mówisz o inteligencji?

oakley_123

trzeba się najpierw porządnie najarać, żeby w ogóle zrozumieć" (takie słowa przytoczyłaś... wiem wiem nie twoje tak)... nie, nie mówie :) raczej ciężko mi zrozumieć jak można skakać na główkę do kałuży wody na betonie myśląc że jest tam głęboko... i przypominam po raz kolejny wybrałaś opcję nr.1 :)
:))) tak sobie myśle... czy to że fabuła jest wielowątkowa musi oznaczać że film jest dobry? przemyślanie nakręcony i z przesłaniem? czy to że m jak miłość ma wielowątkową fabułe to znak że jest dobrą produkcją? oraz to że hanka wjechała w kartony i zmarła to znak że papierowe pudła na drodzą są smiercionośne?
zastanów się bo szukasz wody w pustej studni

ocenił(a) film na 9
___ice___

Polecam ćwiczenia z czytania ze zrozumieniem. Nie wiem gdzie w którejkolwiek z moich wypowiedzi znalazłeś to że film jest dobry, bo jest wielowątkowy. Przesłania ma, ale nie ze względu na wielowątkowość, a ze względu na zachowanie bohaterów i ich wypowiedzi (tu cię jeszcze raz odeślę do plakatów).
A co do wybierania twojej śmiesznej opcji 1. to wybierasz ją w takim samym stopniu jak ja. Wybacz, ale nazywanie każdego kto nie zgadza się zdaniem debilem świadczy o braku inteligencji i wychowania.

oakley_123

i kto tu ma problemy z czytaniem ze rozumieniem? - "(opcja nr.1) albo jesteś głupi i źle zinterpretowałeś film" (wtedy jeszcze nie wiedziałem ze jestes samicą xD)

mnie juz mało obchodzi co masz do powiedzenia... podsumowując podniecasz się płytkim gniotem. Nie masz pojęcia o kinematografii i co tzn dobry głęboki film z przesłaniem.
Obejrz np "Milczenie" czy "siódmą pieczęć" bergmana... poznasz znaczenia słowa "symbolika" w kinie... bo na razie robią na tobie wrażenie filmy robione przez braci którym raz udało im się coś nakręcić... a obecnie to juz nie bracia :) sorki jeden przerobił się na kobiete... eh... szkoda gadać na prawde.
Obejrzyj chociaż jeden z najlepszych filmów Tykwer'a "Biegnij Lola, Biegnij" to wtedy na prawdę porozmawiamy bo co tu dużo mówić... Pojecia nie masz za grosz. To tak jak cała gimbaza która podnieca się gniotami latającymi teraz w kinach a nie oglądała klasyki gatunku sprzed 40 czy 30 lat.
Żeby móc pisać "Film dla myślących" to samemu trzeba mieć trochę pojęcia.

ocenił(a) film na 9
___ice___

Czy ty w ogóle czytałeś moje wypowiedzi! W każdej odpowiedzi muszę ci streszczać poprzednią i kilka tematów już ze dwa razy powtarzałam! Może ty w ogóle nie potrafisz zrozumieć wypowiedzi złożonych z ponad pięciu zdań? Aby ci to ułatwić tym razem dokładnie wypunktuję tematy.

Po pierwsze: pisałam "film dla myślących" w sensie "masz IQ czajnika - nie oglądaj".

Po drugie: o gustach się nie dyskutuje. To że dla ciebie coś jest gniotem, wcale nie oznacza, że nim jest, a jeśli chcesz objeżdżać tych, którzy mają inne zdanie to podaj rzeczowe argumenty, których będziesz umiał bronić. Stwierdzenie, że wszystkie kontrargumenty są głupie przed zapoznaniem się z nimi świadczy, że o prowadzeniu dyskusji nic nie wiesz.

Po trzecie: z moim czytaniem jest w porządku. "(opcja nr.1) albo jesteś głupi i źle zinterpretowałeś film" nazywa mnie debilką, a jeśli twoim zdaniem nie, najwyraźniej nie tylko czytać ale i pisać ze zrozumieniem nie umiesz.

Kolejny punkt: Wachowscy mają więcej dobrych filmów niż ci się wydaje. Obejrzyj "V for vendetta"

I już ostatnie, żebyś się zbytnio nie zmęczył: znam, oglądam i lubię filmy o kilkadziesiąt lat starsze ode mnie. Pojęcie o moim pojęciu masz znikome.

oakley_123

nawet mi sie nie chce czytać co tam wypłakałaś... zauważyłem że napisałaś coś o tandetnej V jak Vendetta... tak teraz to jest dobry film... mhm bo maske z tego filmu nosili rok temu przeciwnicy ACTA... to popularnosci i ocena filmu wtedy w góre skoczyła... łał super.
Ale w 2005 jak film wszedł do kina to uważano go za zwykłego przeciętniaka i potwierdzenie ze Wachowskim Matrix 1 udał się tylko przypadkiem... ale i tak z perspektywy czasu jest to ich drugi najlepszy film... chociaz dalej mówie przeciętniak.

ocenił(a) film na 9
___ice___

V for vendetta oglądałam jakieś dwa, trzy lata temu. Maska zaś przedstawia Guya Faweksa. Mniejsza z tym...
Dawałam ci jakieś szanse, ale tylko utwierdzasz mnie w przekonaniu, że inteligentna(nie wspominając już o kulturalnej) dyskusja jest dla ciebie pojęciem abstrakcyjnym.

oakley_123

i vice versa :)
dzieki :)
cześć :)

Anoia

tak tylko powiem, że totalnie się zgadzam ;)

ocenił(a) film na 8
Anoia

Film nie był zły,nawet był fajny. Porównując go do innych dzisiejszych filmów to był nawet na poziomie. Szczególnie podobała mi się końcówka, ładnie podsumowała całość.

ocenił(a) film na 9
Anoia

Nie wiem czy zauważyłaś, ale tych kilka historyjek jest ze sobą powiązanych i nie zawsze od razu wiadomo czym. Jakiejś wyjaśniającej wszystko pointy też nie ma, a pomysłów na korelacje między wątkami tyle, ilu widzów. Sądzę więc, że film zmuszał do myślenia tych co go obejrzeli z wznioślejszych przyczyn niż bezmyślne gapienie się na obrazki. Natomiast przesłania w filmach to właśnie ta ich głębia.

ocenił(a) film na 7
oakley_123

Zauwazylam. :)

oakley_123

Jak dla mnie ten film to pedalska propaganda! Poza tym klisza goni klisze, banał goni banał, ale mimo wszystko przyzwoicie się oglądało. Posiada wartość rozrywkową i tylko taką, rozkmina tutaj jest na poziomie przedszkola :-)

ocenił(a) film na 9
Anoia

Fabuła jest wielowątkowa i nie ma ogólnego przesłania. W filmie są poruszane kwestie z różnych dziedzin - polityka, wizja przyszłości, sens życia człowieka itp. Mam nadzieję, że dostrzegłaś w nim coś więcej, a nie tylko jeden "sens/przesłanie" ;D

oakley_123

Zamierzałam obejrzeć, ale usłyszałam dziś opinię kilku krytyków, którzy określili film jako 'kiczowaty', 'dla trzynastolatków'... I w zasadzie sama już nie wiem czy się przekonać na własnej skórze czy odpuścić. W każdym razie skrajne opinie są bardzo przyciągające:)

ocenił(a) film na 10
kaylla

W ramach rzadkiego wyjątku tym razem z krytykami się nie zgodzę. Ale muszę od razu ostrzec, że przed obejrzeniem tego filmu należy liczyć się z trudną chronologią (sześć wątków przeplatających się, w sześciu różnych rzeczywistościach, ale w podobnych miejscach), oraz podejmować próby odnajdowania i poskładania tego w sensowną całość (tzn, że bohaterowie odgrywani przez te same osoby coś w tych równoległych "karmicznie" (?) rzeczywistościach łączy). Tym niemniej, ciekawa łamigłówka do poskładania, ale finezyjnie zaserwowana. Choć należy się liczyć z tym, że niektórych to męczy, rozkojarza, albo irytuje (równie dobrze może irytować Powrót do przyszłości albo Efekt Motyla...).

ocenił(a) film na 9
kaylla

Dla trzynastolatków to jest "Zmierzch", gdzie wystarczy się gapić na klaty seksownych facetów i ślinić jak debil ;D Tego filmu nie polecam nikomu poniżej 15 roku życia, chyba że jest, jak na swój wiek, dojrzały i kumaty ;) Film godny polecenie i zmusza do przemyśleń nad niektórymi kwestiami. Zwłaszcza książka ma tę moc.

ocenił(a) film na 6
oakley_123

Malo zawiłych filmów widziałeś kolego, poćwicz myślenie.

scorpio84

"Film dający do myślenia" to nie tylko film "zawiły", nawet niekoniecznie film "trudny". Warto poćwiczyć samemu.

ocenił(a) film na 9
scorpio84

Cóż, jeśli tak jak twierdzisz, zrozumienie "Atlasu chmur" nie sprawiło Ci najmniejszych trudności to chapeau bas! Nie wiem czy ktoś Ci już mówił, ale jesteś geniuszem! Ohhh... a może mam przyjemność z którymś z twórców filmu lub samym Davidem Mitchellem!

ocenił(a) film na 6
oakley_123

David Mitchell kłania się.

ocenił(a) film na 9
scorpio84

Bardzo ładny polski.
Czemu jeździsz po własnym dziele?
:D

ocenił(a) film na 6
oakley_123

Prababka była Polką.
Ad.2 - no wiesz, trzeba być samokrytycznym ;)

oakley_123

Na pewno musiałbym go obejrzeć drugi (a może i trzeci) raz, żeby docenić wszystkie szczegóły i powiązać ze sobą wszystkie wątki, aczkolwiek mimo słabej mej zdolności do szybkiego (czyt. po pierwszym obejrzeniu) zrozumienia "głębokich" filmów, Atlas Chmur nie wydał mi się trudnym filmem. Jakoś udawało mi się zrozumieć wszystkie wydarzenia, choć nie zawsze rozpoznawałem różne postacie grane przez tych samych aktorów (dopiero na koniec gdy ich pokazywali, dowiedziałem się kto grał kogo w niektórych scenach).
Historia ciekawa, inscenizacja jak dla mnie bardzo dobra, aktorzy nawet nieźle dobrani, jednak nie spodobał mi się wątek dotyczący wydarzeń w przyszłości. A to dlatego, że został potraktowany baaardzo powierzchownie - a dla mnie jako miłośnika s-f, takie coś jest niedopuszczalne. Lubię poznawać szczegóły dotyczące okoliczności, przyczyn takich a nie innych wydarzeń, rozwoju technologii i wszelkiej tematyki z tym związanej. Tymczasem tutaj widz dostaje wyjaśnienia na zasadzie "silniki fuzyjne" - czyli bez wytłumaczenia jak one działają i co to właściwie kurde są silniki fuzyjne (to tylko taka analogia - kto obejrzał film, wie o czym mówię :P). Czuję się trochę jak jeden z tych ludzi którzy udawali, że wiedzą o co chodzi, choć nic nie rozumieli - ja niby rozumiem co się dzieje, jednak czuję spory niedosyt. Wiem, że gdyby poświęcono czas na zrealizowanie tego o czym mówię (rozwinięcie fabuły, uczynienie jej bardziej wiarygodną - cały czas mowa o "przyszłości" w filmie) to seans trwałby co najmniej 5 godzin, ale chrzanić to - i tak chętnie bym go wtedy obejrzał. :P
Zdaję sobie sprawę z tego, że nie powinienem oczekiwać po tym filmie takich rzeczy (z resztą nawet nie oczekiwałem po obejrzeniu zwiastuna), jednak wolałbym już tego filmu wogóle nie widzieć, niż obejrzeć i uzyskać zaledwie strzępek informacji nt. tego jak w przyszłości będzie wyglądać życie ludzi i nasza planeta (wg. autora rzecz jasna).

test1410

Cóż, jeśli wiesz, co to jest fuzja (a powinieneś:), to i o zasadzie działania czegoś takiego jak "silnik fuzyjny" powinieneś sporo wiedzieć już na starcie :)

StreetSamurai

Jeśli znasz się na silnikach fuzyjnych, to zazdroszczę zorientowania w temacie. Ale jest pewien szczegół który zdaje się przeoczyłeś - to była analogia, a nie przykład. Sprawdź czym te dwa się różnią między sobą, bo wyraźnie nie pojąłeś sensu mojej wypowiedzi :P

test1410

Hmm, chyba pojąłem, stąd te buźki w wypowiedzi świadczące o tym, że to również nie była odpowiedź stricte odnośnie "silników fuzyjnych".

StreetSamurai

Zakładałem też taką możliwość, aczkolwiek wtedy wypowiedź ta miałaby mniej sensu niż teraz - jeżeli uważasz, że temat w filmie został wyczerpany na tyle by widz był zadowolony (zwłaszcza jeśli ma trochę obycia w temacie), to raczej nie mamy o czym rozmawiać... ;)

test1410

No nie mamy, bo odpowiedź na swoje pytania zawarłeś już w swojej wypowiedzi :)

StreetSamurai

Wiem co napisałem, w zasadzie to nie zadałem nawet pytań, tylko podzieliłem się moimi spostrzeżeniami i przemyśleniami na temat filmu, przedstawiłem pokrótce czego oczekuję (lub co życzyłbym sobie oglądać) po takich filmach. Nie bardzo natomiast rozumiem co chcesz mi swoją wypowiedzią przekazać...

test1410

Nic takiego, po prostu się z nią zgadzam, nawet jeśli ty nie ;)

StreetSamurai

Nic już nie rozumiem xD

ocenił(a) film na 8
test1410

No faktycznie światy w których żyją bohaterowie nie są zbytnio rozwinięte jednak sądzę że dzięki użyciu znanych wszystkim konwencji gatunkowych nie muszą być aż tak rozwinięte. Wiemy co to dystopia, więc możemy założyć że świat Somni działa na podobnych zasadach, wiemy też jak zazwyczaj wyglądają produkcje post-apokaliptyczne gdzie ludzie cofnęli się do jaskiniowców więc też nie potrzebujemy 25 minut wprowadzenia. Twórcy zaoszczędzili sobie czasu działając na znanych schematach.

miszatujest

Po tych wszystkich sporach i komentarzach stwierdzam, że trzeba zaczekać, aż film będzie w telewizji. Miałki grunt. Człowiek pójdzie do kina i jeszcze wyjdzie z uczuciem, że wdepnął.

miszatujest

Nie chodzi mi o "25 minut wprowadzenia" skoro zazwyczaj widz jest się w stanie tego domyślić, ale po prostu o rozwinięcie tematu, przedstawienie więcej szczegółów z danego uniwersum. Na końcu jedno z dzieci prosi "starego" Toma Hanksa (sorry, że piszę tak, ale nie pamiętam jak się jego postać nazywała :P), żeby opowiedział o tym jak przybili statkiem z Ziemi i o tym jak długo spali (czyli można wnioskować, że raczej nie ma tu popularnych prędkości nadświetlnych, za to jest hibernacja). W tym momencie właśnie naszły mnie opisane powyżej refleksje - chciałbym zobaczyć jak wyglądały te statki, gdzie założono pozaziemskie kolonie, jak funkcjonowały itp. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że to temat który spokojnie wystarczyłby na osobny film, jednak przez poruszenie go w filmie i tylko pobieżne jego przedstawienie czuję właśnie ten niedosyt...

ocenił(a) film na 8
test1410

Rozumiem dlaczego czujesz niedosyt jednak sądzę że Atlas to głównie opowieść o samych ludziach a niekoniecznie o niuansach ich świata.