Niestety z racji długości i trochę zawiłej narracji ciężko się go ogląda. Osobiście, mimo że dałem 9/10, nie sądzę, ażebym go jeszcze raz mógł przetrwać. Film stara się dać odpowiedzieć na o pytanie o życie po życiu. Efekty zapierają dech w piersiach. Od strony technicznej film jest po prostu oszałamiający. Jeśli idzie o fabułę... hmmmm. Z racji wziętego "na tapetę" tematu ciężko się spodziewać czegoś odkrywczego. Kolejny przykład tego co nazywam "piekło ateisty". Na odwieczne pytania szukamy odpowiedzi w sobie i jak komuś pachnie New Age-em, to widocznie tak miało być :) (btw. wizje życia i śmierci przedstawione w filmie da się sprowadzić do banału, ale film jest świetny nie ze względu na odpowiedzi, tylko ze względu na pytania). Dla mnie tego typu filmy nigdy nie mają być nośnikiem gotowych odpowiedzi, ale z uciechą wspomnę, że dają silny impuls do rozmyślań.
PS. Polecam stworzyć sobie specjalne warunki do obejrzenia tego filmu z racji faktu, że jest on na prawdę ciężko zjadliwy.
Nie wyobrażam sobie obejrzenie go na kompie w słabej jakości....