Film mnie zainteresował i sięgnęłam po książkę. Wtedy zauważyłam jak bardzo film jest ugładzony i przesłodzony. Wątki są podrasowane pod lepszy koniec i dużo łatwiejsze do przełknięcia. Książka jest bardzo pesymistyczna. Ukazuje naturę ludzką jako powód naszego przyszłego wyniszczenia. Wątek klona jest dużo bardziej bolesny w książce, nie jest też epicką historią miłosną.
Cieszę się jednak, że film wbił się do mainstreamu dzięki niemu usłyszałam o książce i miałam szansę ją poznać. Naprawdę polecam przeczytanie, bo otwiera oczy na problem konsumpcjonizmu i ku czemu obecnie zmierzamy.
Zaciekawila mnie ta ksiazka, zwykle nie lubie ogladac filmu a pozniej ksiazki, ale korci mnie po ty co powyzej napisane.
Jeśli książka jest lepsza (a znam tylko jeden odwrotny przypadek) to chwała jej za to, ale czy to spowodowało obniżenie oceny filmu?