Czytałem kilka dyskusji, których uczestnicy zastanawiali się nad wątkiem reinkarnacji.
W mojej opinii sprawa jest oczywista. Film bezsprzecznie mówi o reinkarnacji oraz kolejnych
wcieleniach naszej świadomości-osobowości. Przemawia za tym kilka zasadniczych kwestii-
stwierdzeń. Chociażby zdanie na plakacie: "Rodzisz się nie jeden raz", czy "Śmierć jest tylko
bramą". Jest to tak dobitne, że moim zdaniem zamyka od razu kwestię. Ponad to wypowiadane
przez aktorów kwestie , tj "Jeśli kochasz, to na zawsze". Według mnie Wachowscy poszli dalej,
tzn wątek Starego Gorgiego. Według mnie jest to kolejne wcielenie świadomości. Jest on tylko
podszeptem w głowie Zachariasza, jednak dokładnie spersonalizowany, posiadającym
określone-pasujące do poprzednich wcieleń-cechy charakteru i zarys osobowościowy. Mogę
przytoczyć tu słowa Somni, że "Ograniczają nas tylko nasze ciał". To, Gorgiei, sama Somni,
która jest przecież "wychodowana" , świadczy o tym , że autorzy chcieli przekazać wiarę w to, że
nasza świadomość, dusza, czy jak tego nie nazwać, nie ma płci, określonego kształtu, czy
miejsca na świecie. Zabiegiem, który miał ponad to wzmocnić taki wydźwięk jest
charakteryzacja bohaterów, którzy wcielali się tak w role męskie jak i żeńskie.
Co do banałów i komunałów. Atlas jest czymś więcej niż tylko filmem. Jest wyrazem pewnej
ideologii, filozofii. Świadczy o tym chociażby wątek biograficzny Larego-Lany W. Autorzy chcieli
przekazać swoją filozofię i dokładnie to zrobili. Umyślnie jest to przedstawione prosto, bez
zbędnych zabiegów nad formą. Nie można czegoś tak skomplikowanego jak system
filozoficzny streścić i w pełni wytłumaczyć w trzy godzinnym filmie. Jest to chyba oczywiste.
Jednak samo przesłanie jest dla mnie nad wyraz jasne. Według mnie autorzy osiągneli co
zamierzyli, parafrazując: "Nie ważne, że cała misja była skazana na niepowodzenie, ważne że
do kogoś to już dotarło".