W ciekawostkach napisane jest, że Portman miała zagrać Somni, ale nie mogła ze względu na
ciąże. Czy to nie jest trochę absurdalne obsadzać w 100% białą kobietę w rolę azjatki?
W zasadzie to od Natalie Portman zaczął się filmowy Atlas Chmur. Ona na planie V jak Vendetta czytała książkę Atlas Chmur, i zachwycona dała ją Lanie i Lana zaczęła czytać (z tego co pamiętam dokładnie ten sam egzemplarz). I tak się to zaczęło. Więc Wachowscy po przyjacielsku chcieli obsadzić Natalie.
Sentymenty sentymentami, ale ona wizualnie nie nadawała by się do takiej roli. Takie rozwiązanie kojarzy mi się z Akademią Pana Kleksa (czytaj doktor Paj-Chi-Wo).
Ale w tym filmie każdy aktor gra nawet do sześciu ról. I grają płcie przeciwne, inne rasy, młodszych, starszych.
swoją drogą, fajnie wyszło, że te role dostała Koreanka. ona - podobnie jak inne kelnerki, czyli klony - wyglądała tym samym bardziej naturalnie niż ludzie (grani przez aktorow anglojezycznych). to taka cegielka tego filmu do starej jak sci-fiction tezy o klonach bardziej ludzkich niz ludzie. zaprezentowana co prawda b.dosłownie, ale za to tak, jak chyba jeszcze nigdy dotąd.