Z których każda mogłaby stanowić odrębny film.
Szkoda tylko, że żadna z nich nie jest ciekawa.
+1 za charakteryzację - następnym razem zatrudnijcie jednego aktora - skośnooki Agent Smith był żałosny
+1 za wciąż tego samego, łzawo-cienkiego Hanksa
+1 za osoby które uważają, że ten film jest głęboki, poruszający - nie jest.