Film który trwa 2 godziny 40minut powinien zachwycać, a ten wręcz żenował. Tylko czekałem na napisy końcowe, aby móc powiedzieć że jest to tandetny film. Akcja przenosi się z roku na rok i nic szczególnego w tym nie jest.
Jakby nakręcili cały film o ucieczce z domu starości byłby hit a ten film to kit.
tyle w temacie, dziekuje
Wiesz, zdaj emi się, że film wymagał jednego: wysiłku intelektualnego. Samo pójście na niego do kina i wyżeranie przy nim popcornu nie wystarcza do zrozumienia ogólnej fabuły i koncepcji jaką zastosował autor.
Z drugiej strony, sam fakt zrozumienia ogólnej fabuły i koncepcji, jaką zastosował autor nie wystarcza do mianowania siebie jakimś szczególnie inteligentnym człowiekiem. Jeśli wszyscy obchodzą półmetrowy płotek dookoła, a Ty go przeskoczysz, to jeszcze nie czyni Cię mistrzem olimpijskim w skoku wzwyż i naprawdę, nie ma się co chwalić. Co więcej, sam fakt, że film wymaga takiego czy innego wysiłku w odbiorze nie sprawia, że jest czegokolwiek wart. Bo można wysilić się umysłowo i odkryć mechanikę kwantową, a można wysilić się umysłowo klasyfikując wg częstotliwości pochłanianego światła kolor kupy.
Zgadzam się... jednakże, nie wyraziłem sąu, że film był arcydziełem, gdyż wymagał wysiłku, jeno zwróciłem w swoisty sposób uwagę na powierzchowność krytyki filmwebowicza u góry.
Ok...film zrozumiałeś.
Brawo. Wręcz życiowy sukces.
Wielu zrozumiało ten film zaliczając go do objawień licealisty,który zaczyna rozumieć świat.
Nie rozumiesz, że to film dla pensjonarek...mimo przypisanego sobie sukcesu i włożenia wysiłku intelektualnego.
Pozdrawiam
Poczytaj siebie:
"Wiesz, zdaj emi się, że film wymagał jednego: wysiłku intelektualnego. Samo pójście na niego do kina i wyżeranie przy nim popcornu nie wystarcza do zrozumienia ogólnej fabuły i koncepcji jaką zastosował autor.
W sumie to sam zacząłeś a teraz bezczelnie udajesz głos rozsądku.
Pozdrawiam.
Niektórzy mieli problem z oddzieleniem tych historii, wszystko im się mieszało, przez co nie kojarzyli faktów.