Mam pytanie co do "proroczego" snu Zachryego granego przez Hanksa. W tych wszystkich migawkach jakie ukazały się na ekranie w tamtej chwili wydawało mi się, że było coś w stylu rytualnego mordu. Ktoś z plemienia Kona wbijał sztylet w osobę (prawdopodobnie był nią Zachry) leżącą na czymś w rodzaju ołtarza. Scena obywała się na wzniesieniu tuż przy morzu. Czyżby taki miał być koniec bohatera gdyby posłuchał trzeciej przepowiedni i nie zabił śpiącego wodza Kona? Jestem ciekawy, czy jest coś na ten temat w książce.