PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=580801}

Atlas chmur

Cloud Atlas
2012
7,1 184 tys. ocen
7,1 10 1 183825
5,9 54 krytyków
Atlas chmur
powrót do forum filmu Atlas chmur

Fakt faktem - film marny. Dlaczego?
Ten film, racja, jest z "głębokim przesłaniem" ale nie wiem czy można powiedzieć, że skłania
kogokolwiek do myślenia. Wszystko co jest potrzebne - mamy na tacy. Z resztą czego
spodziewać się po nowoczesnym hollywoodzkim kinie? Chociaż jak na hollywoodzką
produkcję film próbuje być ambitniejszy i skłaniać do przemyśleń to i tak w efekcie końcowym
wszystko co jest potrzebne do rozmyślenia całej sytuacji jest nam podane. Ja osobiście lubię
filmy, które siedzą mi w głowie dniami, tygodniami, czasem zostają na zawsze. Filmy przez
które nie mogę zasnąć bo pragnę rozgryźć całą zagadkę fabuły i obrazu. A tutaj, mimo, że
ciekawy pomysł i dobry start, to wszystko skończyło się płytko. Liczyłam chyba na coś więcej :)
(chociaż ogromny plus za grę aktorów, że potrafili zagrać tyle różnych postaci, a podczas
napisów końcowych nieraz byłam zaskoczona kto kogo grał)
4/10

ocenił(a) film na 9
Sugarhyme

To zazdroszczę koleżance, że tak wszystko od razu rozgryzła.... Moja ocena to 9/10 i to właśnie dlatego, że muszę obejrzeć film po raz drugi, aby rozgryźć wątpliwości i poskładać niuanse dotyczące nie samych historii ale różnych zabiegów reżyserskich i co pewne sceny, detale czy rekwizyty miały za zadanie nam przekazać. Ale może Ty mi pomożesz... I zachęcam innych do zadawania pytań, bo koleżanka nam to 'rozkmini' w mig.
Spoiler
1. Najbardziej intrygują mnie postacie grane przez tego samego aktora tzn. czy i jeśli tak to jak zmieniały się ich wartości i zachowania w każdej kolejnej historii. Czy ich postępowanie ewoluowało w związku z naukami wyniesionymi z poprzednich 'wcieleń' czy może trwali w swoich błędach do końca?
2. W opowiadaniach przewijały się guziki kamizelki. Po co? Jak to wytłumaczysz?
3. Znamię w kształcie gwiazdy betlejemskiej. Kto je miał i dlaczego ta postać a nie inna? Co to znaczyło?
4. Dlaczego w Seulu klony jadły mydło a nie np. syntetyczny proszek zrobiony z klonów?
5. Somni jako bogini kojarzy się z.... i dlaczego tak uważasz?
6. Czy był to film o reinkarnacji czy nie? Uzasadnij odpowiedź.
To tylko niektóre z pytań jakie przyszły mi do głowy tak na szybko. Rozmawiając po obejrzeniu filmu ze znajomymi, praktycznie jakiego wątku nie dotknąć nasuwały się pytania i każdy coś wartościowego wniósł o czym ktoś inny nie pomyślał czy po prostu nie zwrócił na to uwagi. Oczywiście mam własne propozycje odpowiedzi na te pytania, ale dopóki nie obejrzę filmu drugi raz i nie upewnię się, że mam rację nie odważę się mówić, że wszystko podane na tacy...
Zachęcam innych do zadawania pytań Sugarhyme i do udzielenia odpowiedzi na moje wątpliwości jeśli autorka nie będzie ich znała
Pzdr :)

ocenił(a) film na 9
spiderdog

Ad. 4. Tego akurat domyśliłem się po pierwszym obejrzeniu. "Słabi to jadło, silnym na sadło". Mydłem żywiono nowe silniejsze klony. Ale i tak mam ochotę zobaczyć film jeszcze raz. :)

ocenił(a) film na 4
spiderdog

1,2,3 - ja osobiście odebrałam to jako ukazanie idei całego filmu. Można by to upchnąć do pytania nr. 6 o reinkarnację. O samej reinkarnacji nie wiem wystarczająco, żeby być specem. Moim zdaniem wszystkie te symbole miały świadczyć o tym, że życie jest to "rzecz" stała, zmieniają się tylko nasze "wcielenia". Że na świecie jest określona ilość "życia", która jest niezmienna. Bo chyba o to chodzi w reinkarnacji, tak? Może się mylę.
4. Chyba nie rozumiem pytania..
5. Somni może być zagadką, faktycznie. Szkoda, że ten wątek był tak słabo rozwinięty, mam wrażenie, że w samym filmie czegoś zabrakło, że ją tak upchnięto na koniec w pigułce. Ale nie wiem co tu jest do dopowiadania, szczerze mówią.
Nie wiem dlaczego zachęcasz to zadawania mi pytań, bo może mój odbiór jest sprzeczny z tym co inni odebrali. Uważam, że każdy powinien sam dojść do tego o czym ten film jest, jeżeli po pierwszym obejrzeniu miał jakieś wątpliwości.
Mam nadzieję, że pomogło Ci to w Twoich rozmyślaniach :]
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
Sugarhyme

Yyyy... gdzie w tym filmie jest reinkarnacja? Wędrówka dusz po tych samych aktorach czy po różnych z jednym znamieniem? Wrzucasz wszystko do jednego worka podpisanego reinkarnacja i twierdzisz, że rozumiesz film...
Zauważyłem jedną prawidłowość. Niskie oceny filmu powiązane są z poukładaniem fabuły i podzieleniem jej na poszczególne wątki. Otrzymujemy w ten sposób 6 podanych na tacy opowiastek, zazwyczaj dość błahych, z kilkoma fajnymi zdaniami i spostrzeżeniami, które są ok jeśli mamy do czynienia z półgodzinną historyjką, ale męczą w trzygodzinnym filmie. Jeżeli nie spojrzy się na ten film jak na jedną spójną historię to wydaje się płytki, tak samo jak misa rozbita na 6 części.
Zamiast zgłębiać temat reinkarnacji proponuję przybliżyć sobie koncepcję wiecznego powrotu.

ocenił(a) film na 4
Hellraise

Odpowiedź na Twojego posta jest tak na prawdę powyżej.
Pozdrawiam. :)

ocenił(a) film na 3
Sugarhyme

a ja akurat muszę się zgodzić z Sugarhyme , może dlatego że oczekiwałem czegoś nieoczekiwanego i do samego końca myślałem ze jakoś te wszystkie historie zostaną powiązane.

Sugarhyme

serio gdzie tam jest jakaś reinkarnacja? ten film opowiada o ludzkich wyborach wpływających na życie innych, coś w stylu efektu motyla (ale nie filmu o tym tytule tylko nazwanej w ten sposób naukowej hipotezy), nie wiem dlaczego przy byle okazji ludziom się włącza metafizyczna fantazja

no a co do tej "określonej ilości życia" to nawet mi to przez myśl nie przeszło bo to całkowita bzdura. W połowie XIX wieku na świecie żyło miliard ludzi, dzisiaj jest 7 miliardów.

spiderdog

"4. Dlaczego w Seulu klony jadły mydło a nie np. syntetyczny proszek zrobiony z klonów? "
Filmu nie obejrzałam jeszcze, ale w książce "mydłem" był nazywany właśnie pokarm powstały z zabitych klonów.

Chlorea

Świat się rozwija, ale człowiek nadal potrzebuje białka. W nowym świecie nie ma zwierząt, które można zaprowadzić na rzeź i zrobić z nich kotlety. Fabrykanci to efektywne i tanie źródło białka. Efektywnie popracuje 12 lat, a potem można ją jeszcze przerobić na pokarm.

Mydło było pite nie tylko przez fabrykantki, ale też przez wszystkich ludzi. To jest normalny pokarm w nowoczesnym świecie.

Chwic

Hm, nie powiedziałam przez kogo było spożywane mydło, ale faktycznie w książce było inaczej. Pamiętam, że Sonmi chciała jeść ludzkie jedzenie, ale nie mogła bo jej organizm tego nie tolerował. A koleś, który jadł mydło umarł od niego chyba... ale nie pamiętam dokładnie. Czyli w filmie taka zmiana.

Chlorea

Nie. Sonmi właśnie tym się wyróżniała, że mydła jeść nie musiała. Fabrykanty tym się też różniły od ludzi, że mogły wytrzymać tylko kilkadziesiąt godzin bez mydła produkownego przez korporację, by same umarły w razie ucieczki...

Chwic

Ten wątek z mydłem jest dla mnie najbardziej wątpliwy. Co prawda na początku skojarzyło mi się z Holokaustem, ale w filmie przedstawiono ten proceder jako jedyne źródło pożywienia. A to trochę taka głupota jak zrobienie z ludzi baterii w tym całym Matrixie, czyli bzdura nad bzdurą.

Przecież od razu widać że efektywność takiego procesu jest ujemna. Gdyby nie była to byśmy mieli pierwsze na świecie perpetum mobile. Trzymają fabrykanta 12 lat, przez 12 lat karmią, pozwalając mu przeżyć i pracować, a po tym czasie ten fabrykant idzie na pożywienie. Oczywistym jest więc że energii z niego będzie o wiele wiele mniej niż potrzeba do takiego cyklu życiowego takiego fabrykanta.

To przecież tak jakby chcieć zrobić samonapędzający się silnik który w dodatku będzie jeszcze napędzał samochód...

spiderdog

Spiderdog, co do pytania 4 (którego nie rozumieją nawet Ci, którzy o filmie wiedzą wszystko), faktycznie, motyw mydła jest zastanawiający. Może to nawiązanie do Holocaustu, symbolu fabrykacji zwłok XX wieku, może symbol codziennego oczyszczania umysłów klonów z jakichkolwiek przejawów samodzielnego myślenia albo próba pokazania, że czasami "wybielenie" jednych odbywa się bezlitosnym kosztem innych- to można rozpatrywać w kontekście współistniejących kultur.
Film naładowany symbolami. Aby zrozumieć większość trzeba mieć bardzo otwarty umysł, nieskrępowany w całości przez religię czy media. Jak dla mnie film bardzo trudny, ale tez warty wysiłku. Jeżeli ogląda się go nieuważnie, a duży wysiłek intelektualny jest nam akurat nie po drodze- faktycznie może wydawać się nużący i denny. Pozdrawiam wszystkich, których specyficzna wrażliwość pozwoliła zobaczyć w tym filmie coś głębszego! :)

abstrakcyjnaa

Jestem przekonany, że mydło to był pokarm robiony z klonów. A dlaczego mydło? Płyny o wysokiej zawartości białka się bardzo pienią -może dlatego.

artus

Tak, w książce było wyraźnie powiedziane, że mydłem jest właśnie to co jedzą klony a potem się okazało, że jest też zrobione z klonów.

spiderdog

Wątek Sommi został źle przedstawiony w tym filmie. Widz myśli, że Sommi była goniona w celu wykonania na niej egzekucji ponieważ uciekła razem z jej wybawcą z PapaSonga. W książce jej historia jest nieco inna. Jej koleżanka (ta która się zbuntowała) była wybrana przez Instytut Genomiki do przeprowadzenia na niej eksperymentu mającego na celu wytworzenie fabrykantki o lepszych zdolnościach intelektualnych. Podowano jej w mydle eksperymentalną substancję, która miała zwiększać jej potencjał. Efekt był osiągnięty, ale zaczęła się buntować. Zastępstem do tej fabrykantki miała być Sommi. Bunt jej koleżanki został okrzyknięty w mediach i skupił na sobie uwagę opinii publicznej. Dlatego przedstawiciel instytutu genomiki wziął Sommi do instytutu, gdzie dalej przeprowadzano na niej eksperymenty. Pozwolono jej się rozwijać, jednak Sommi po kryjomu wchłaniała dużą ilość wiedzy, także filozoficznej. W efekcie eksperyment się udał, nawet za bardzo, bo Sommi stała się genialna. I to był początek jej problemów, ponieważ fabrykantka, wytwór laboratorium stał się mądrzejszy i inteligentniejszy od ludzi "czystokrwistych". Zaczęło to przerażać rządzących, bo źle jest gdy osobnik dominowany staje się lepszy od osobnika dominującego.

Chwic

O kurczę, coraz bardziej się zniechęcam do obejrzenia filmu. (Tylko jedna rzecz SoNMi a nie SoMNi (; )

ocenił(a) film na 7
Chwic

Widzę zatem iż jeżeli chce w pełni zgłębić treść, dotrzeć do właściwej (ych) myśli przewodniej to muszę zdecydowanie sięgnąć po książkę.

ocenił(a) film na 9
Chwic

Trochę pokręciłeś. Egzekucję miano wykonać nie dlatego, bo po prostu uciekła, ale też wygłosiła sprzeczne z doktrynami państwa hasła i sprzymierzyła się z buntownikami. Ale mniejsza z tym.

W książce. Chyba nie zrozumiałeś całego tego wątku. To była celowa zagrywka Nea So Copros, skrzętnie kontrolowany spisek który miał dać korpokracji jeszcze większą władzę. I Yuna-939 oraz Sonmi-451 zostały podniesione nie dlatego że chciano aby były inteligentne. Nikt tak naprawdę tego nie chciał. Ten eksperyment miał jedynie doprowadzić do ich buntu. Z tym że stała się genialna to przesadzasz, ale posiadła wiedzę bardziej różnorodną i zabronioną dla przeciętnego obywatela. Początek jej problemów zaczął się w momencie kiedy zyskała szerszą świadomość otoczenia jeszcze w PapaSongu, a nie kiedy stała się bardziej inteligentna. I władzy to wcale nie przeraziło, mimo że uważali to za niebezpieczne. Podałeś taką wersję w jaką wierzyli Unioniści. ;)

ocenił(a) film na 9
Chwic

Ksiazka musi byc niezla, ale niestety juz nie siegne. Nie lubie po filmie a i tu natykam sie co chwile na wyczerpujacy opis lektury :)

spiderdog

Nie zadawaj tych pytań. Nie o to chodziło Sugarhyme. Chciała poprostu sama siebie dowartościować i napisała, że film dla niej za głupi co mialo wywołać pogarde do samych siebie ludzi, którzy nie zrozumieli ... "wszystkiego" i aplaus dla niej. Może nie na tej samej "tacy" mieli podane. To, że film jest przewidywalny czy skończony nic nie znaczy. Niektóre filmy nawet powinny mieć a nie mają zakończenia podanego na tacy, niektóre nie powinny dawać do myślenia (np. matrix, gdzie przy drugiej, badziewnej części cała moja wybraźnia na temat co było po częsci 1 zostało spuszczone w kiblu). Przewertowałem tejże znawczyni gusta i "Inni" też dostali 3/10 wg. mnie 3/10 to można dać gremlinom. No ale w sumie jak "Innych" też tak przestrzeliła to od początku wiedziała co się stanie i kto jest kim. Zostaje nam chylić czoła przed "inteligentnym widzem" :P

penetrator1981

nie ma to jak merytoryczna krytyka na podstawie ocen danych innym filmom. wszyscy udają tu takich inteligentów, oceniają przewidywalność, grę aktorską, fabułę, a nie nauczyli się podstawowych zasad merytorycznej argumentacji. to co napisałeś to argument ad hominem

ocenił(a) film na 4
spiderdog

"4. Dlaczego w Seulu klony jadły mydło a nie np. syntetyczny proszek zrobiony z klonów? "
Jakby jadły proszek to byłoby pytanie czemu nie jedzą mydła albo dżemu.

ocenił(a) film na 9
spiderdog

Jako że koleżanka nie umiała odpowiedzieć, bo jednak nie zrozumiała filmu i tego co niby to podano na tacy...

1. To że dany aktor grał różne role, to miało tylko nakierować widza na wątek podróżowania dusz przez czas (niech będzie że reinkarnację, chociaż to nie jest reinkarnacja w typowym tego słowa znaczeniu). Ich wartości i zachowania się zmieniały chociażby ze względu na inne warunki socjologiczno-polityczne w każdym z wątków. Ich postępowanie nie ewoluowało, gdyż ciągle popełniali podobne błędy, jedynie zastanawiając się czemu mają wrażenie deja vu.
2. Haha, jakie pytanie. Guziki były tak naprawdę tylko w jednym opowiadaniu i symbolizowały kosztowności, czyli coś o co ktoś zły mógł się pokusić i próbować morderstwa. Chociaż w ostatnim opowiadaniu był kamień ozdobny podobny do tych guzików.
3. To była postać odmienna od innych, ta która przeciwstawia się otoczeniu i walczy o swoje wartości (przy okazji posiadająca skrawki wspomnień z dawnych żyć). Można to odczytać jako swego rodzaju zwiastun zmian tak jak gwiazda betlejemska.
4. Tu chyba chciałeś ośmieszyć autorkę tematu. Chociaż widzę że inni ludzie trochę głupio odpowiadają. Ktoś wspomniał o braku zwierząt - zwierzęta chyba były tylko że w zamkniętych strefach produkcji i zapewne było ich za mało żeby wyżywić całe społeczeństwo. No ale -> oczywiście najważniejsze jest nawiązanie do holokaustu, gdzie ze zniewolonej ludności żydowskiej produkowano mydło (takie zwykłe do mycia się) dla wybranej rasy germańskich panów. A to że w fabule jest to wysokowartościowy w białko pokarm robiony ze zniewolonych klonów dla innych klonów oraz uzupełnienie diety dla zwykłej części społeczeństwa to to jest drugorzędna sprawa, która jednocześnie ma budzić obrzydzenie i właśnie bunt kojarząc się z kanibalizmem.
5. Sonmi (nie przekręcaj nazwy) jako bogini kojarzy się z boginią życia i miłości, płodności i przetrwania, w oswobodzicielką i orędowniczką wolności (można sobie różnych bogów z mitologii i wierzeń pod to podpisać). Dlaczego tak uważam, bo ludzie pozbawieni historii i podstawowej wiedzy byli w stanie uwierzyć we wszystko to co im się wydawało, a że zapewne przetrwały pisma o jej traktatach, także pewnie uznano je za coś podobnego do tablic Mojżesza, który spisał na nich 10 przykazań bożych.
6. W pewnym stopniu może i tak. Przynajmniej niektórzy bohaterowie wierzyli w to że po śmierci powrócą w następnym wcieleniu. Poza tym też Ci sami bohaterowie mieli wrażenie znania jakiegoś aspektu z przeszłości, tego tajemniczego deja vu. Ale to film uwypuklił ten motyw, książka raczej tak się na tym nie skupia. Tam to jest raczej na zasadzie zbieżności dusz, upodobań i tej samej muzyki grającej w sercu. :)

Ja od siebie zadawać pytań użytkowniczce Sugarhyme nie będę, bo na pewno zrozumiałem ten film lepiej od niej, a też rzadko kiedy bawi mnie taka forma szydzenia z innych.

ocenił(a) film na 5
Sugarhyme

No tak, charakteryzacja aktorów, ich gra, w ogóle cała obsada godna podziwu, także efekty specjalne itp. Ale muszę się zgodzić z Tobą. Ja uważam, że ten film się trochę kupy nie trzyma, mnogość wątków mnie zmęczyła, ten film był za długi, w połowie szło już zasnąć. Wszystko jest takie rozwleczone jak flaki z olejem, można byłoby spokojnie obciąć kilka tych światów. Pomimo poważnej tematyki, przejrzystego moim zdaniem przesłania, film nie jest przekonujący, nie skłonił mnie do refleksji. Może uznacie to za ignorancję... ale ja jednak wolę w kinie się zrelaksować, rozsiąść się, posiedzieć nie więcej niż 2 godziny na seansie który mocno zadziała na moje zmysły, piękną muzyką i obrazem, będzie odmóżdżający, fabuła będzie jasno określona. Ten film skazał mnie na wysiłek intelektualny podczas oglądania, i to bardzo długi, na dobrą sprawę bezcelowy bo mam jakieś dziwne wrażenie że nic głębszego z tego tak naprawdę nie wypływa... Ot, żyje się niejeden raz, wszystko ma znaczenie, nic nie jest przypadkowe, taki wniosek. Część i tak powie że to bujda na resorach, zwykła fantastyka. Więcej niż 5/10 nie mogę dać.

ocenił(a) film na 5
nenneke11

Podpisuję się obiema rękami. Tak naprawdę całe przesłanie z filmu było powiedziane w trailerze, widać że twórcy chcieli zrobić ambitny obraz z wątkami mającymi na siebie wpływ lecz uważam, że porwali się z motyką na słońce ponieważ totalnie się pogubili, motywy mające spajać historie są strasznie rozmyte a same przejścia chaotyczne przez co film męczy i ma się wrażenie, że fabuła stoi w miejscu. Jedynie nadzieję miałem, że film zakończy się jakąś mocarną sceną, która połączy to wszytko w całość i będe mógł powiedzieć ,,Wow" ale po zakończeniu czułem się jakbym oglądnął niskobudżetowy film Sf na SciFi channel. Jeśli ktoś lubi taką tematykę to polecam ,,Mr. Nobody" jest o niebo lepszy od tej przereklamowanego ,,Atlasu chmur" do tego tam oparte jest wszystko o naukowe teorie fizyczne. Podsumowując ,,Atlas chmur" jest pod względem wizualnym bardzo dobry (efekty specjalne,charakteryzacja, gra aktorska na dobrym poziomie) ale jednocześnie totalną kicha pod względem fabularnym i scenariusza, z filmem tym kojarzy mi się popularne stwierdzenie ,, X jest jak transwestyta-wszystko ładnie pięknie a tu ch.."

ocenił(a) film na 3
miyamoto1

Zgadzam się, i podpisuję się obiema rękami i nogami :)

nenneke11

uważam że długość poszczególnych części danego wątku historycznego jest za krótka. czasami po minucie jesteśmy przenoszeni do innej historii aby po minucie znowu przejść do innej. tak częste skakanie naprawdę może zmęczyć, wystarczy chwila nieuwagi a można nie zrozumieć fabuły. a przy blisko 3 godzinnym filmie to poważna wada, bo tu praktycznie każda minuta ma znaczenie. współczuję ludziom którzy w czasie seansu poszli do toalety.

ocenił(a) film na 10
Sugarhyme

Mnie ciekawi to że wśród negatywnych opinii na temat Cloud Atlas niektórzy narzekają, że film jest zbyt prosty i wszystko jest podane na tacy, a inni narzekają na to że nie byli w stanie zrozumieć o czym ten film jest. Może na tym właśnie polega złoty środek :)

ocenił(a) film na 4
little_zombie

No właśnie mnie też to zdziwiło bardzo.. :)

ocenił(a) film na 9
little_zombie

Mnie zaskakuje skrajność opinii. Jedni krytycy przyjmują film owacjami na stojąco inni określają go jako najgorszy w 2012 roku (co osobiście uznaję za prowokacje lub próbę wyznaczenia trendu).

ocenił(a) film na 7
Hellraise

Osobiście się nie dziwię, że film jest uznawany za najgorszy. Ale skąd to się bierze? Powiem Ci. Po pierwsze gwiazdorska obsada. Zapowiadająca się cudowna fabuła, wzbudzająca nadzieje i podnosząca temperaturę do maximum ...a TU nagle bach..Kinder niespodzianka nie to czego oczekiwaliśmy. Ja myślę że ci krytycy po drugiej stronie są bardziej wiarygodni. Bo ci pierwsi to znajomki aktorów, reżyserów, scenografów..itd To trochę tak jakby ktoś np. BÓG obiecał Ci że wygrasz w totka a miałbyś trójkę...podejrzewam że mógłbyś ten dzień nazwać najgorszym w życiu ..chociaż tak naprawdę...pozdrawiam

ocenił(a) film na 5
Sugarhyme

zgadzam sie z Toba, mam identyczne odczucia na temat tego filmu. do arcydziela to mu bardzo daleko...

ocenił(a) film na 8
Sugarhyme

jedna uwaga, ten film nie jest produkcja hollywoodzką, odwrotnie, ten film jest wymierzony w produkcje hollywoodzkie

ocenił(a) film na 6
nieliniowy

Tak czy owak poprzez film widać tu jaki wpływ na człowieka ma zmiana płci. Czy nie widzicie podobieństwa między Somni a obecnym stanem fizycznym i psychicznym jednego z " braci" wachowskich???

ocenił(a) film na 3
lukagrabo

Nie, nie widzimy. Somni obrazuje kapitalizm, który robi cię w kakao. Nic nowego, nic odkrywczego.

ocenił(a) film na 6
zenek_8

Rewolucyjno-marksistowskie przesłania przewijają się przez wiele ich filmów, chociażby Matrix, V jak Vendetta... Jakaś taka przemycana pseudofilozoficzna propaganda, nie lubię tego w filmach....