Jedna z postaci najbardziej mroczna grana przez Hugo Weavinga, od obejrzenia filmu nie daje mi spokoju.
Chodzi o tego kolesia w kapeluszu, który szeptał do ucha Zacharego i był tylko przez niego widziany. Czy to było jego alter ego? Czy on miał schizofremie?
Może ktoś kto czytał książkę będzie wiedział.
w książce Old Georgie jest przedstawiony w podobny sposób - nie wiemy do końca kim jest. wydaje mi się, że to po prostu uosobienie mrocznej strony ludzkiej natury - tchórzostwa, okrucieństwa i agresji.
to nie przypadek, że Georgie pojawia się akurat w wątku Zachary'ego - w post-apokaliptycznym, prymitywnym świecie, gdzie ludzie wolą traktować zło nie jako część ich osobowości, a zewnętrzną siłę.
W książce jest również przedstawiany jako "diabeł" i autor nie daje czytelnikowi żadnego wytłumaczenia, ale od razu można się domyślić, że stary Georgie jest uosobieniem zła gnieżdżącego się w ludziach.
może to był błądzący duch, który nie dostąpił ciała za swoje poprzednie, złe wcielenia ;) tylko błąkał się pomiędzy niebem a ziemią w niematerialnej postaci.