Czołem!
Obejrzałam film, po angielsku, ale jednak. Nawet niezła ekranizacja, pozatym, że gigantyczny skrót i zmianiona końcówka...
Ale postacie były niesamowite!
Najzabawniejsza: Farid (powaliło mnie, kiedy dostał ubrania od Elinor ;))
Najwspanialsza: Smolipaluch. Już w książce był moim ukochanym bohaterem, a w filmie stał się żywym jego obrazem :). Doprawdy, wyszedł zachwycajaco!
Tylko, mam pytanko. Czemu nie ugasił płomieni, kiedy Capricorn palił egzeplarz Atramentowego Serca? Przecież wyciągnął ,,Czarownika z krainy Oz'' przed domem Elinor. Może było wyjaśnione, ale mój angielski nie jest idealny...
Pozdrówka.