książki nie czytałem i być może tak ona się skończyła, ale zakończenie totalnie zrąbali, nie wiem jak wam ale zupełnie mi nie pasowało to jak dustifinger godzi sie na to że nie wróci do książki i idzie szukać z faridem innego srebrnoustego, aż tu nagle wybiega fraser i godzi się na wczytanie go do książki, no porażka, nie po to tworzy się klimat niejednorodnego zakończenia (które moim zdaniem byłoby dobrym materiałem na kontynuację), żeby w sekundę potem zaraz to zepsuć, no i jeszcze jedno dustifinger mówi że nie chce żeby fraser go wczytał bo ryzykowałby powrót żony do książki, a niby jak by miał zaryzykować? skoro dustifinger miałby wrócić do książki istniało jedynie niebezpieczeństwo że ktoś z tej książki przy okazji się wydostanie, a napewno nie byłaby to jego żona; Mimo zepsutego zakończenia film oglądało mi się przyjemnie, ot taka bajka w sam raz na wolne popołudnie