Nie będę tutaj wypowiadał się jako miłośnik pierwszej części (tak niestety wyszło, że sequel obejrzałem bez kontaktu z pierwszą częścią - dlatego nie będzie porównań), ani także jako moralizator patrzący na odbiór animacji przez najmłodszych (a z takimi na forum już się spotkałem).
W mojej skromnej opinii, film warty polecenia. Początkowo wystawiłem ocenę "7" jednak po ponownym seansie podnoszę do "8". Przy kolejnej odsłonie obraz pozwala dostrzec wiele interesujących szczegółów (za pierwszym razem człowiek zbytnio skupia się na samej fabule). Nie będę spoilerował, nie mniej warto zapoznać się z powyższą pozycją dla wspomnianych w tytule tematu "smaczków". A do takich zaliczyłbym szeregi występujących w filmie marek samochodów (mieliśmy ze znajomymi niezłą frajdę wyszukując kolejne firmy - niektóre z nich pojawiają się dosłownie na kilka sekund), zabaw językowych (bardzo duży ukłon dla polskich tłumaczy) oraz samego doboru dubbingu. Szczególnie cieszą ucho głosy komentatorów (osoba obeznana z wyścigami samochodowymi od razu pozna, kto wcielił się w owe postaci). Sama fabuła nie rewolucjonizuje, aczkolwiek stoi na dobrym poziomie, animacja bardzo przyjemna dla oka, humor - przynajmniej do mnie trafił w sedno (choć nie jest to film, na którym śmiałbym się do rozpuku).