Byłem przygotowany na typową, Pixarową sympatyczną opowieść, a dostałem kawał konkretnego kina szpiegowskiego czerpiącego pełnymi garściami z Jamesa Bonda, i to w najleszym tego słowa znaczeniu :D Jedynka fantastyczna, a dwójka jeszcze lepsza :) Przy tej animacji Marvel Universe to bajki przedszkolaków.